Data: 2015-10-15 16:47:55
Temat: Re: Do XL - NTG
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> wrote in message
news:slrnn1v7n8.rck.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Pan Pszemol napisał:
>
>>> "Naczyńko" to faktycznie ładny archaizm o regionalnym pochodzeniu.
>>> Dawno nie słyszałem. Dawno też nie słyszałem jak ktoś mówi "sukieńka"
>>> -- a to przecież na południu normalne (przynajmniej niedawno jeszcze
>>> było). Małopolskie naczyńka i sukieńki tak samo warto zachować, jak
>>> kresowe kwaszenie ogórków.
>>
>> Zgadzam się, bardzo ładnie i swojsko dla mnie, Krakusa, brzmi.
>> A była też panieńka? Bo jednak bardziej moim uszom odpowiada panienka.
>
> Nie było powodu żeby była. To słowotwórstwo od strony kuchni wygląda tak
> (pozwoliłem sobie na południowosłowiańską pisownię z "ńi" zamiast "ni",
> żeby lepiej było widać):
>
> naczyńie --> naczyńko --> naczynko
> sukńia --> sukieńka --> sukienka
> wiśńia --> wisieńka --> wisienka
> spodńie --> spodeńki --> spodenki
>
> A tu mamy "panna --> panienka", więc wersja (obecnie) ogólnopolska jest
> taka sama jak krakowska.
A panieńskie nazwisko matki? :-)
|