Data: 2002-06-07 11:46:18
Temat: Re: Do tych, którzy wyjechali
Od: "Ania Björk \(sveana\)" <a...@s...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Teraz są sprawni, ale co zrobiłabyś w bardziej skrajnej
> sytuacji? Dopuszczasz taką możliwość że bierzesz urlop na czas
> nieokreślony/ rezygnujesz z pracy żeby być z nimi kiedy tak bardzo będą
> potrzebować? Latasz w weekendy? Piszesz list za listem?
Nie wiem. Do niedawna jeszcze wiedzialam - wezme urlop, pojade, pomoge.
Teraz sie wszystko zmienilo - wiesz, ta nowa ciaza i bliska perspektywa
malenkiego dziecka........ Na latanie mnie nie stac, nie mam pojecia, tak
samo jak nie stac mnie na rezygnacje z pracy....
W moim makabrycznym wariancie rozwazan jest tak: ojciec, starszy, chorujacy
bardziej, umiera, a ja wtedy biore mame do siebie, do Szwecji..... Albo
odwrotnie...... Narazie nie chce nawet tak myslec, rozumiesz?
> Albo zdajesz się tylko na kuzynów? Rozmawiałam o tym wczoraj
> z Kubą i w naszej sytuacji jestem tylko ja, w obecnym stanie
> zadłużenia nie jest możliwe żeby przestał pracować.
> Stwierdził że takie życie i nie ma nad czym debatować.
Kuba to madry czlowiek, i niestety ma racje.
>A ja nie
> mogę przyjąć że to możliwe żeby ktoś bliski umierał w samotności.
> Dręczy mnie to i dręczy..
> --
Dlatego zycie nie zawsze jest bajecznie piekne i na obloku z piany, jakby to
niektorzy w tej grupie chcieli widziec....
Pozdrowienia
Ania
|