Data: 2012-02-13 06:05:10
Temat: Re: Dobro kobiety???
Od: J-23 <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 13 Lut, 03:02, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Sun, 12 Feb 2012 17:39:50 -0800 (PST), glob napisał(a):
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> > glob napisał(a):
> >> Ikselka napisał(a):
> >>> Dnia Sun, 12 Feb 2012 16:34:57 -0800 (PST), glob napisaďż˝(a):
>
> >>> > Tak samo jest z syndromem poaborcyjnym gdzie naukowcy odcinajďż˝ siďż˝ od
> >>> > os�b kt�re co� takiego stwierdzi�y, gdy� robi si� badania
> >>> > potwierdzaj�ce i kikla instytut�w potwierdza jedynie �e kobiety po
> >>> > aborcji czujďż˝ ulgďż˝ a traum poaborcyjnych nie stwierdzono.
>
> >>>http://forum.gazeta.pl/forum/f,26148,Blizna_2_zal
ujac_aborcji.html
> >>> --
>
> >>> XL
>
> >> Ja już wklejałem stanowisko nauki że nie ma syndromu
> >> poaborcyjnego....przejrzyj archiwum.
>
> > Wiemy już że syndrom poaborcyjny nie istnieje, że jest wymysłem
> > skrajnie prawicowych ugrupowań, których polityka polega na
> > zastraszaniu kobiet przed aborcją, a kobiety dokonujące aborcję tak
> > naprawdę czują ulgę. Czyli te ugrupowania podszywają się pod naukę,
> > która takie działania będące nienaukowe i nieetyczne
>
> >http://www.grupy.senior.pl/Naprotechnologia,t,38093
0,2.html
>
> Możesz sobie gadać. Sama znam kobietę z dalszej rodziny, która razu pewnego
> przyznała mi się do aborcji. Aborcji W MAŁŻEŃSTWIE!
> Jest to dziś wrak psychiczny, bo nie ma się dokąd udać z tym. Gdyby chociaż
> wierzyła w Boga, to w KK są metody pracy z kobietami po aborcji, one mogą
> jakoś to sobie poukładać w głowie wtedy, znaleźć relację z problemem.
> Tymczasem po prostu jej odbija - pije, psychicznie rozklekotana, małżeństwo
> jej się rozlatuje, bo maż jej się brzydzi (po tej aborcji).
> Kiedy mi się (sama, bez moich pytań,w rozmowie o czymś innym) zwierzyła,
> najwyraźniej szukając poparcia dla swego kroku, cóż mogłam jej powiedzieć?
> - mogłam TYLKO zapytać: "Dlaczego musiałaś?"
> A ona była taka pewna, że ja też...
> Nie znalazłszy ad hoc poparcia u mnie zareagowała oczywiście w sposób
> najprostszy - nienawiścią. Reaguje tak zresztą na wszelkie próby zblizenia
> się do niej i jej problemu w chęci pomocy. Jej dzieci się rozjechały po
> świecie, mąż też (na kontraktach), siedzi sama, pije i wariuje. I spotykają
> ją kolejne życiowe katastrofy, taka seria, wywołana zmianami w jej
> psychice po aborcji. Zresztą przypuszczam, że zwierzyła mi się tylko z
> jednej, a miała kilka... bo coś tam dotarło do mnie innymi drogami, jak to
> w rodzinie.
>
> --
>
> XL
znam wiele kobiet, ktore usunely ciaze i maja sie swietnie. pewnie
olewaja te duperele rozpowszechniane przez hierarchow kk
|