MOLNARka napisała:
> Mi też się to nasunęło od razu po przeczytaniu posta Ewy. Może coś w tym
> jest (choć mam wielką nadzieję, że to tylko nasze głupie myśli).

Tez mam nadzieję, że to tylko czarnowidztwo
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
to najgorsze co mogło Wam (Didziaku, Molnarko) mogło przyjść do głowy. :-((

> A może to nie jest molestowanie ale ... coś innego kompromitującego
(ojczym
> złapał córkę z chłopakiem w sytuacji wiadomej, ona widziała jak on całuję
> inną kobietę) i stąd się ta nienawiść obojga wzięła.
> Trudno jakoś mi uwierzyć, że to tylko z powodu rożnic w wychowaniu (tym
> bardziej, że ileś czasu żyli w symbiozie).
>
Właśnie, parę lat dobrze, a tu nagle problem. Można to zrzucić na wiek
dojrzewania. Ale może Molnarka zgadła, że mąz ma na córkę jakiegoś "haka".
Mała się boi, że jak się dowiesz to będziesz zła, przestaniesz ufać , kochać
:-(
A może jednak Sokrates ma rację, że konflikt narósł z czasem przez inne
rozumienie roli ojczyma przez Twojego męża i córkę.
Sama Ewo musisz poczuć, który tok myślenia jest Ci blższy i czy potrzebna Ci
pomoc specjalisty (Sandry) jak radził Sokrates.

--
Pozdrawiam optymistycznie Olaś