Data: 2003-02-21 14:36:59
Temat: Re: Dumam sobie...
Od: "Iwcia&Pstryk" <p...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Obserwuję, że seks stał się towarem. Pomaga sprzedawać, pomaga kupować,
sam
> jest formą transakcji (często nawet w małżeństwie).
> Ludzie (generalizując oczywiście) traktują seks jako swoisty "zawór
> bezpieczeństwa" dla nagromadzonych w nich frustracji związanych z tempem
> życia, uciekając
> niejako od duchowości. Takie go traktowanie powoduje oczywiście kolejne
> frustracje i "zaburzenia energetyczne"
> Duch jest jednak wszędzie - nawet (za przeproszeniem) w dupie - tylko
często
> się o tym zapomina traktując ją jak wentyl.
Wiesz puchaty... czy kiedykolwiek w naszej zachodniej cywilizacji było
inaczej? Tyle że kupczenie seksem bywało zasłonięte maską hipokryzji. A
jednostki i tak potrafiły odnaleźć równowagę, jaka by ona nie była.
Nawoływanie do duchowości na zasadzie "ale ten zwierzecy zew jest w
czlowieku brzydki" budzi we mnie niechec - wlasnie na zasadzie braku
rownowagi.
Pa
Iwcia
|