Data: 2003-01-22 13:58:31
Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "Jolanta Pers" <j...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
AsiaS <a...@n...onet.pl> napisał(a):
> Absurdy? A może tylko nie mieci ci się w głowie że ludzie potrafiš
> podejmować wiadome decyzje? Że facet się nie wkurzy, że żona drugiego
> nie będzie chciała rozwodu, że panowie nie umywaja rak od odpowiedzialnosci
> za zycie dziecka? Smutny wiat nam pani przedstawiasz - mamy nadzieje ze
> wziety tylko z sensacyjnych gazet a nie z zycia;)
Sytuacje takie, że panowie idą sobie w siną dal porzucając nawet dzieci
będące betonowo z ich krwi i kości, zdarzają się. Takoż sytuacje, w których
panie wystawiają za drzwi walizki panom, którzy machnęli dziecko innej pani
(z dowolnych pobudek). Cała sytuacja, bez względu na to, jak by się potoczyła
w szczegółach (pani powie/nie powie mężowi/sąsiadowi/dziecku) to taka
rodzinna beczka prochu. Prawdopodobieństwo, ze coś pierdyknie, robi się
niepokojąco wysokie. Ja wręcz nie wyobrażam sobie zakończenia takiego układu
sielanką.
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|