Data: 2003-01-22 15:56:59
Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Jakub Słocki" wrote:
> A w Twoim przypadku ktos wlasne dziecko tak traktowal no nie? Wiec taki
> osobnik bedzie wolal o pomste na "obcego" albo na lekarza :)
Ale lekarz w tym przypadku bedzie tym 'cosiem' czyli sila wyzsza- wiec
poza pomstowaniem pozostanie pogodzic sie lub nie z sytuacja- to dosc
normalna sytuacja.
Sasiada natomiast widujesz codziennie-czyli dzien w dizen widujesz
przyczyne swojej frustracji, kleski - trudniej sobie z tym poradzic,
jest to sytuacja bardzije konfliktowa i znowu wzrasta prawdopodobienstwo
nie poradzenia sobie z sytuacja. Ergo- skrzywdzenia wszystkich dookola z
dzieckiem wlacznie.
> > Jednak im mniej osób zaangazozwanych- tym mniejsze ryzyko nieporozumien,
> > tarc, konfliktów, wrwszcie- rozpadu rodziny ( ktorejkolwiek )
>
> Zgadzam sie - dlatego niewatpliwie trzeba bardzo uwaznie dobierac
> "kontrahenta"
Tak. Tyle, ze w tym przypadku oznacza to dobranie nie samego
"kontrahenta" ale jego z calym dobrodziejstwem inwentarza. Kto Ci
zagwarantuje, ze za X lat nie rozwiada sie i ten 'epizod' nie bedzie
powodem do rozpadu ich pozycia?
I znowu- czlowiek i rodzina jego jest znana, spotykana codziennie- to,co
obecnie konfliktowe nie jest, za X lat moze sie stac.
pzdr
agi
|