Data: 2003-01-22 15:42:02
Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <3...@p...onet.pl>, a...@p...onet.pl
says...
> "Jakub Słocki" wrote:
>
> > Tak, ale to jest przypadek kiedy ten czlowiek bedzie obwinial innych
> > niezaleznie od tego czy sa jego, czy sasiada, czy in vitro, czy adopcja.
> > To jest mentalnosc czlowieka a nie rodzaj wybranego rozwiazania.
>
> Owszem. Mimo to latwiej obwiniac konkretnego, znanego czlowieka i jego
> 'owoce'. Taki mechanizm myslenia jest znany- przerzucamy wine
> najchetniej na kogos innego ( jesli mamy na kogo ) badz na cos innego (
> jesli nie mamy na kogo) Ciezej przyznac sie: "ja tez mam w tym udzial"
A w Twoim przypadku ktos wlasne dziecko tak traktowal no nie? Wiec taki
osobnik bedzie wolal o pomste na "obcego" albo na lekarza :)
> > A to wynika wylacznie z tego, zeby kojarzonym przez medycyne ludziom nie
> > trzeba bylo organizowac sesji testowych - czy sie dogadaja czy nie.
> > Wszystkie inne ryzyka - wewnetrzne w rodzinie - pozostaja.
>
> Jednak im mniej osób zaangazozwanych- tym mniejsze ryzyko nieporozumien,
> tarc, konfliktów, wrwszcie- rozpadu rodziny ( ktorejkolwiek )
Zgadzam sie - dlatego niewatpliwie trzeba bardzo uwaznie dobierac
"kontrahenta"
K.
|