Data: 2003-11-14 19:03:51
Temat: Re: Dzień dobry
Od: s...@s...pl (Tadeusz Smal)
Pokaż wszystkie nagłówki
----- Original Message -----
From: "T.W." <t...@w...pl>
> Sprawa podstawowa - pisząc "konfitura z róży" mam na myśli surową
> konfiturę z płatkow ucieranych z cukrem.
:)
u nas takie na zimno z cukrem zelujacym
Zona nazywa dzemem
:)))
powidla sa przesmazane
czyli konfitura to taki bardziej szlachetny dzem
tak jak marmolada to gorszy dzem
?
> I taką też z rugosy robiłam, ale z dużego krzewu odmiany o pełnych
> kwiatach ( może to Hansa, kupowałam bez nazwy odmianowej), wychodzi
> znacznie więcej, niż trzy słoiczki :)
:)))
ja nie wiem ile wychodzi
dopiero jesienia zasadzilem swoja "resztowke"
:))))))
> Jedzenie takiej konfitury na śniadanie jest trudne do wyobrażenia -
> jedna łyżka aromatyzuje cały słoik dowolnego dżemu dodawanego do
> ciasta.
:)
\
> Moja babcia robiła tę konfiturę z jakiejś innej róży, ale już nikt nie
> wie z jakiej, zapach miala bardziej intensywny, ale nie była aż tak
> wydajna.
>
> Poza tym można robić konfiture z owoców w bardziej klasycznym pojęciu,
> tzn. owoce smażone w syropie.
> Jak mialam więcej czasu, to próbowalam, ale zabawa z drylowaniem
> owocków jest szczególna! Do tego celu owoce rugosy są najlepsze, ze
> względu na rozmiar.
:)
ja kiedys nastawialem wina z owocow dzikiej rozy
tez sie oddzielalo pestki
ale nie trzeba bylo tego robic az tak dokladnie
bo po przerobieniu wiono zlewalo sie znad osadu
:)
z pozdrowieniami i usmiechami
_hehehe
--
Zaloz prywatne forum:
http://forum.onet.pl
|