Data: 2003-05-19 20:04:18
Temat: Re: "Dzien matki"-problem
Od: "Thalia" <t...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Baska wrote:
> Uwazam ,ze to bardzo zle jezeli dziecko jest stale obdarowywane , bez
> opamietania.Chcialabym ,zeby moje dziecko kochalo babcie ..bo jest jego
> babcia ,szanowalo ja za to jaka jest a nie za prezenty ,ktore od niej
> dostaje.
A czy jedno wyklucza drugie?
Moim zdaniem babcię można kochać za to, że jest babcią, a z prezentów się po
prostu cieszyć.
Czy uważasz, że gdyby babcia przestała kupować prezenty, to Twój synek
przestałby ją kochać?
> Czy to tak trudno zrozumiec,ze chcialabym aby moje dziecko
> bardziej cenilo sobie wiez uczuciowa miedzy drugim czlowiekiem...a nie
> dobra materialne.
Rozumiem to doskonale, ale nie rozumiem, dlaczego uważasz, że kupowanie
zabawek jest sposobem na wytworzenie więzi uczuciowych? Dlaczego zakładasz,
że dziecko obdarowywane podarkami nie będzie kochało babci bezwarunkowo, lecz
ze względu na te podarki? Moim zdaniem to dwie zupełnie niezależne od siebie
rzeczy.
> Uwazam ,ze ciagle kupowanie wcale nie jest dowodem milosci...tylko pojsciem
> na latwizne.
Czy chciałaś powiedzieć, że babcia próbuje w ten sposób "kupić" miłość
Waszego synka? Jeśli tak, to na jakiej podstawie tak uważasz? Dlaczego nie
możesz założyć, że kupuje mu zabawki, by sprawić mu przyjemność
i radość?
> Dlaczego nie mozna sprawic radosci dziecku idac z nim na lody , dlugi
> spacer czy do zoo.
Oczywiście, że można. Rozumiem, że "Wasza" babcia takich rzeczy nie robi?
> Pewnie zabawke mozna kupic idac do odmu po drodze w kiosku..a na wspolne
> wyjscie to trzeba poswiecic troche czasu i uwagi.
Masz rację, ale moim zdaniem liczy się efekt. Dziecko ucieszy zarówno ta
uwaga i czas, jak również zabawka. Jeśli zdarzy się tak, że Wasz synek będzie
chciał, by babcia poświęciła mu więcej uwagi, to myślę, że będzie potrafił to
zasygnalizować. A jeśli tej uwagi nie potrzebuje, to wyjście z babcią do Zoo
nie sprawi mu takiej przyjemności.
> Poza tym dziecko stale obdarowywane
> wcale nie szanuje prezentow.
No i tu nie do końca się zgadzam, bo u nas tak nie jest. Nasze dzieci dostają
mnóstwo zabawek i nie zdarza się, by ich nie szanowały, by się nimi nie
bawiły (oczywiście trafiło się kilka nieudanych prezentów, ale tego nigdy
nikt nie da rady przewidzieć), by wybrzydzały itp.
> Radosci z tego jest moze na piec minut, a
> pozniej i tak zabawka laduje w kacie bo jest ich nadmiar.
Co do nadmiaru to jest to faktycznie mocny argument. Ale co do znudzenia to
też się nie zgadzam (oczywiście cały czas opieram się tylko na własnych
doświadczeniach).
> Z drugiej strony
> apetyt rosnie w miare jedzenia i wymagania tez beda sie zmieniac odnosnie
> tego co dziecko chce dostac , przyjdzie czas kiedy babcia nie bedzie w
> stanie im sprostac.
Oczywiście, że tak się może zdarzyć, ale naprawdę nie widzę tu problemu. Po
prostu babcia odmówi prośbom wnuka tłumacząc, dlaczego nie jest w stanie mu
czegoś kupić. Skoro Wam się udaje odmawiać, to dlaczego ona miałaby mieć
jakieś trudności?
Thalia
|