Data: 2003-05-19 20:05:21
Temat: Re: "Dzien matki"-problem
Od: "Thalia" <t...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Baska wrote:
> Nigdy nie powiedzialam ,ze mnie nie stac na kupno klockow lego czy
> jakiegos autka.
Ja tylko tak dywagowałam (zresztą to nawet nie ja podałam ten argument, tylko
Basia Zygmańska)
> Nie chce kupwac tylu zabawek , z powodow czysto
> padagogicznych.
No właśnie te powody pedagogiczne mnie najbardziej interesują :-)
> Przeciez w zyciu tez wszystkiego nie dostajesz , bo
> po prostu sobie tego zyczysz.
Jeśli jest sytuacja, że coś bym chciała i stać mnie na to, to kupuję. Jeśli
mnie nie stać, ale przykładowo znajdzie się ktoś, kto z przyjemnością mi to
kupi (sam z siebie), to dlaczego miałabym odmówić? A jeśli się taki ktoś nie
znajdzie, a mnie nie stać, to oczywiście, że nie kupuję, ale także nie
rozpaczam z tego powodu.
> Nie rozumiem kto jesli nie rodzice maja
> dziecku wskazac co jest dla niego dobre a co zle.
Wskazanie, co jest dobre, a co złe jest obowiązkiem rodziców i tu nie mam co
do tego najmniejszych wątpliwości. Ale własnie chodzi mi o to, czy częste
kupowanie zabawek przez babcię jest dobre czy złe i dlaczego?
> A spelnianie wszystkich
> zachcianek raczej nie sprzyja ogolnemu rozwojowi psychicznemu malego.
No właśnie chciałabym wiedzieć w jaki sposób nie sprzyja temu rozwojowi?
Wiem już, że dziecko może nie szanować takich zabawek (u nas nie ma to
miejsca), może się szybko nudzić (też tego u nas nie ma). Ale czy jest coś
jeszcze? Czy takie dziecko wyrasta na egoistę, rozpuszczonego bachora (co to
znaczy rozpuszczonego?) a może jeszcze coś? Naprawdę nie wiem.
Thalia
|