Data: 2000-12-06 10:07:28
Temat: Re: Empatia(?)
Od: <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wydaje mi sie Jacku, ze mylisz pojecia. Moim zdaniem bycie empatycznym polega
wlasnie, na tym, ze wiemy czy ktos ma problem czy nie. Poza tym pomaganie na
sile nie lezy w naturze osob wspolodczuwajacych, ktore to po prostu sa z takim
cierpiacym nieszczesnikiem. Taka to przewaga subtelnej i delikatnej empatii nad
zwykla checia niesienia pomocy. No moze to idealistyczne podejscie, ale tak byc
powinno.
Zastanawiam sie jednak, czy fizyczne cierpienie jest pozytywnym przejawem
empatii. W mysl zlotej mysli ... "czlowiek nieszczesliwy, jest mniej
nieszczesliwy, gdy nie jest nieszczesliwy sam". Ktos nas kocha i boli go gdy
nas boli i dzieki temu jest nam lepiej? Toz to okrutne? A moze nie...
Z pozdrowieniami
Iwona
Empatia to dar z którego trzeba nauczyć się korzystać. Sam mam taki dar i
> podobnie jak Ty przeżywam, wczówam się w rolę drugiej osoby. Jest to bardzo
> dobra cecha i napewno przyda się w życiu. Jest jednak jedno "ale".
> Nieodpowiednie wykorzystanie grozi niestety nieprzyjemnościami. Bardzoczęsto
> zbyt mocno wczówamy się w drugą osobę i chcemy jej na siłę np. pomóc bo
> wydaje się nam, że ona ma problem, a wcale tak nie musi być. Wszystko zależy
> od nastroju, humoru dostrzegania świata w danym momencie. Z mojego
> doświadczenia wiem, że empatia może stać się bardzo niebezpieczna w momencie
> kiedy sam czuję że mam "kiepski dzień".
>
> Mimo wszystko musisz nauczyć się odpowiednio korzystać z empatii. Czytałem
> że ludzie, którzy posiadaja taki dar są wrażliwi, kochający, współczujący i
> starają się być "w porządku" do innych. Mogę Ci powiedzieć że jeśli nie
> jesteś jeszcze matką a masz zamiar być, to wczówanie się w sytuację swoich
> dzieci będzi bardzo przydatne i korzystne na ich wychowanie.
>
> ale pamiętaj... co za dużo to niezdrowo...
>
> Jacek
>
> ----- k...@h...pl -----
>
>
>
>
>
> Użytkownik "Kasia" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:3a2bed99$1@news.astercity.net...
> > czesc, witam wszystkich, jestem tutaj pierwszy raz po baaardzo dlugiej
> > przerwie.
> > Od dluzszego czasu zastanawiam sie nad zjawiskiem empatii. Czuje, ze
> wlasnie
> > mnie spotkala cudowna wg mnie umiejetnosc wczuwania sie w drugiego
> > czlowieka. Po raz pierwszy spotkalam osobe, ktorej wszystkie przezycia, a
> > glownie te negatywne, przezywam bardszo mocno, czuje, jakbym byla w niej,
> > odczuwam strach, lek, bol, przykrosc, itp. tak mocno, ze az sie tego boje.
> Z
> > poczatku sadzialam, ze to jakas metafizyka, ze ja sobie tylko wmawiam, ze
> > odczuwam to, co sie dzieje w tej osobie. Podobnie jest w przypadku innych
> > osob. Czy takie "nadmierne angazowanie" sie w odczucia innych nie jest
> > szkodliwe? Czy ktos sie juz z takim czyms spotkal?
> > pozdrawiam
> >
> >
>
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|