Data: 2000-12-06 15:55:43
Temat: Re: Empatia(?)
Od: <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ach te pojecia psychologiczne. Kazdy moze wypelnic je inna trescia. Ja po
prostu nie wiaze empatii z pomaganiem jako takim. Sama czesto staram sie
radzic, a nie koniecznie odczuwam podobnie jak osoba, ktorej chce pomoc. Albo
odwrotnie czuje podobnie jak ktos inny i wiem, ze tu zadana zlota rada sie nie
przyda. Konkludujac, bedac empatycznym wiemy, jak sie zachowac wobec danej
osoby i unikamy w ten sposob dzialan "na sile".
Iwona
> > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
>
>
> Może rzeczywiście nie do końca rozumiem co kryje się pod pojęciem empatii.
> Ale czy wcielanie się w myśli i cierpienia drugiej osoby nią nie jest? Może
> jest to pewnego rodzaju element empatii?
>
> Może to co ja zaobserwowałem u siebie to jakieś inne zjawisko???
> Możesz mnie "wyprostować" w tej kwestji jeśli nie mam słuszności? :))
>
> Jacek
>
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|