Data: 2000-12-07 02:27:08
Temat: Re: Empatia(?)
Od: "Agape" <l...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Aleksander Wysocki <o...@p...wp.pl> wrote in message
news:90mecd$j4m$1@news.tpi.pl...
>
> Mateusz Szczap wrote in message <90lh99$snn$1@news.tpi.pl>...
> >> Umniejszy. Sam fakt, ze wspolodczuwasz te uczucia spowoduje, ze ta
osoba
> >> czuje sie w nich mniej samotna. Cierpienie, ktorego nikt nie rozumie
boli
> >> bardziej. Towarzyszenie komus w takich uczuciach zmniejsza wiec bol.
Obok
> >> drugiego czlowieka ktory nas rozumie i wspolodczuwa to co my, da sie
> >zniesc
> >> o wiele wiecej.
> heh! a moze tak po prostu nie "cierpiec"?
> jak masz jakies problemy, to ktos Ci moze probowac pomoc
> (oczywiscie wedlug swojego wlasnego widzimisie)
> moze miec dobre intencje itp.
> moze rzeczywiscie Ci pomoc w Twoim rozumieniu
> mozesz mu byc wdzieczny i doceniac (intencje lub faktyczne dzialania)
> ale jakim cudem zmniejszasz to swoje "cierpienie"?
Rozumiem, ze odpowiadasz na moj post, bo cytujesz moje slowa...
Nie chodzi mi o pomoc w sensie zrobienia czegos, ale wlasnie o towarzyszenie
komus kto cierpi. Towarzyszenie, ktore rozumiem jako wnikniecie w swiat
emocji i doswiadczenia drugiej osoby. To pomaga zmniejszyc cierpienie tej
osoby, bo cierpienie jest pewnym wewnetrznym stanem psychicznym, ktory
domaga sie ekspresji. Cierpienie nie wyrazone na zewnatrz w pewnym sensie
"rosnie" w czlowieku tak jak balon. Mozliwosc ekspresji jest jak spuszczenie
powietrza z tego balona. Ale do tego potrzebny jest drugi czlowiek, ktory
ten balon przekluje. Dlatego tak wazne jest w psychoterapii samo mowienie o
tym czego sie doswiadcza i odczuwa. Samo mowienie pomaga. Pod warunkiem, ze
poczujemy sie nie tylko wysluchani, ale tez zrozumiani - tez w sensie
emocjonalnym. A do tego potrzebna jest empatia, umiejetnosc poczucia na
sobie stanu emocjonalnego drugiego czlowieka.
Pozdrawiam
Agape (Marcin Ł)
|