Data: 2000-12-09 01:58:23
Temat: Re: Empatia(?)
Od: "Agape" <l...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Aleksander Wysocki <o...@p...wp.pl> wrote in message
news:90pbqs$gkl$1@news.tpi.pl...
> Dobra. Jeszcze raz, z innej strony.
> Zdawanie sobie sprawy z emocji, ktore rzadza w danej chwili
> drugim czlowiekiem nijak sie ma do wspolodczowania.
Rzeczywiscie sa to rozne zjawiska.
> Jesli wiem, ze ktos czuje sie wesolo, to wiem o tym.
> Jesli widze, ze komus jest smutno, to widze to.
> Jesli wiem, ze ktos ma wyrzuty sumienia, jest zazdrosny albo co jeszcze
> to wiem to i nic wiecej.
>
> I teraz duzo zalezy jaki stosunek odczuwam do tej osoby.
(...)
> Postawilbym teze, ze nie ma czegos takiego, jak wspolodczuwanie!
Nietrudno taka teze obalic.
Empatia nie polega na wiedzy i dostrzeganiu czyichs emocji, a w kazdym razie
nie tylko na tym. Empatia jest przede wszystkim chwilowa przynajmniej
rezygnacja z zaabsorbowania soba, swoim "ja" i zastapieniu go przez jakies
"ty", na wejsciu w skore tej osoby. Staramy sie wszystko co widzimy w
drugiej osobie i jej sytuacji odbierac tak jakby odnosilo sie do nas.
Gdyby bylo tak jak mowisz, ze wszystko opiera sie na wiedzy i jesli
wywoluje w nas jakies emocje to sa to nasze osobiste emocje, to jak wyjasnic
np. taki fakt: Dorosly czlowiek w bezpiecznym pokoju, ogladajac horror nie
tylko zgaje sobie sprawe, ze glowny bohater sie boi, ale SAM tez sie potrafi
bac. A przeciez nic mu nie zagraza. To znaczy ze nie tylko rozumie bohatera
filmu (bo wtedy moze czulby litosc, sympatie albo cokolwiek), ale
wspolodczuwa to samo co on, choc moze w mniejszym natezeniu. Odbiera to co
przytrafia sie bohaterowi, tak jakby przytrafialo sie jemu. U doroslych
zazwyczaj jest to proces dowolny. Chociaz nie zawsze. Niektorzy nie potrafia
uruchomic w tej sytuacji empatii (nie moga bac sie horroru, chocby chcieli).
Niektorzy nie potrafia zatrzymac empatii, np. niektore kobiety (czyli nie
moga sie nie bac).
> Tego sie nie kontroluje - to jest.
A jednak do pewnego stopnia mozna to kontrolowac - jw.
> Jesli "widzisz" stan emocjonalny drugiej osoby przez postrzeganie
> tego, co sie dzieje z druga osoba i jej otoczeniem,
> to moga powstac w Tobie jakies emocje
> ale to beda Twoje wlasne emocje.
to skad sie bierze strach przy braku obiektywnego zagrozenia i przy pelnej
swiadomosci tego braku?
Pozdrawiam
Agape (Marcin Ł)
|