Data: 2003-03-06 15:03:09
Temat: Re: Erozja slow
Od: "Elle" <v...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Vivienna" <v...@p...fm> napisał w wiadomości
news:b47lrq$ip$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Ja pamietam czasy podstawowki, kiedy to przyjaciolke mozna bylo miec
tylko
> jedna. Inaczej traktowalam tak wazne slowo i przy okazji ludzi, ktorym je
> okreslalam. Teraz tez nie szastam na prawo i lewo takimi okresleniami.
Ja też nie szastam, ale z drugiej strony nie widzę niczego złego w
powiedzeniu bliskiej koleżance, której dlugo nie widziałam, że mi jej
brakowalo, że jest dla mnie kimś ważnym i że się za nią stęskniłam. Czuję
tak rzeczywiście, więc jest to ok. Myślę, że warto mówić takie rzeczy. Mam
kilka bliskich koleżanek (nie przyjaciółek), każda jest jednak dla mnie kimś
wyjątkowym i zasługującym na ciepłe słowo :-)
Aha, no i nie uważam że przyjaciółkę można mieć tylko jedną :-)
Znam na przykład osobę, która ma w sobie niesamowity magnetyzm, przyciąga do
siebie innych i ma wielu przyjaciół.
Ale Tris mówiła chyba o czymś innym - o kierowaniu ważnych słów do
przypadkowych ludzi, którzy tak naprawdę nie nami bliscy. I ma tu dużo
racji.
Pozdrówki :-)
Elle.
|