Data: 2010-06-23 20:19:33
Temat: Re: Fałsz a Niewiedza
Od: Tomek <t...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 23 Cze, 19:32, "AW" <o...@h...com> wrote:
> S uchajcie niebo ta. Je li macie na tyle rozumu, aby odrzuci wpajane wam do
> b w dogmaty i spojrze na wiat cho raz w asnymi oczyma, to pojmujecie chyba,
> e macie dost p tylko do pewnej warstwy otaczaj cych was empirii. Mo ecie
> oczywi cie na jej temat wyg asza wszelakie gdybanki, wymachuj c dziko
> korelacjami, jakie si wam uda o w niej odnotowa . Ale to wszystko.
>
> U jednych owa warstwa jest g bsza a u drugich p ytsza. Korelacje z kolei mog
> by bardziej lub mniej rozbudowane, obejmuj ce te czy inne aspekty, lub
> rozmieszczone wybi rczo tu i tam. Mog by bardzo cis e, lub zawiera du
> doz losowo ci. Za wasze przekazy mog by wyg aszane autorytatywnie, j zykiem
> wyszukanym i kompetentnym, lub te naiwnie i nieporadnie.
>
> Mniejsza, w ka dym bez wyj tku przypadku, mowa jest wy cznie o wymiarze
> lokalnym. A co z tego wynika w sumie, tego nie pojmiecie i tak. Nie wiecie
> bowiem jaki szerszy kontekst otacza dost pny wam empiryczny wymiar, ani co
> stanowi jego fundament.
>
> To co si wam przejawia jest zagadkowo zawieszone pomi dzy niedost pnym wam
> wymiarem mikro oraz wymiarem makro. A te oto wymiary logicznie warunkuj
> przypadkowy fragment szerszego spektrum, kt rym jest wiat dost pny waszemu
> poznaniu.
>
> Mikro oraz makro skala s wam niedost pne tak samo jak odleg a przysz o i
> przesz o . Nie wiecie o nich absolutnie nic, podobnie jak nie wiecie co jest
> istot wst pnej rzeczywisto ci, kt ra jest wasz wiadomo .
>
> Czy mowa o kamieniu przydro nym, o waszej wiosce, czy te o ca ym wszech wiecie,
> ka dy wymiar rzeczywisto ci jest taki a nie inny ze wzgl du na jego strukturalne
> podwaliny oraz na otaczaj cy go szerszy kontekst. Gdyby nie te czynniki, wasz
> wiat m g by by przecie zupe nie inny. Ca kowicie! Diametralnie!
>
> Z tym, e wasze poznanie tam nie si ga. Jest zawsze sko czone. Dlatego nigdy
> nie wiecie czemu jest jak jest. Mo ecie jedynie opisywa zaistnia y stan - to
> wszystko. Zawsze ogranicza was limit obiektywnego wgl du w rzeczywisto . No,
> a to co dalej, rozp ywa si gdzie w nieznanej otch ani.
>
> Ostateczna posta rzeczywisto ci jest ca kowicie nieznana. w nieznany wymiar
> rzutuje na to co macie lokalnie pod nosem i stawia absolutnie wszystko pod
> wiecznym znakiem zapytania. I to jest prawda uniwersalna - zar wno dla
> wybitnych naukowc w, dla przeci tniaczk w, oraz dla ciemnych mato w. Tak
> zawsze by o, jest i b dzie. Co do rzeczywisto ci w sensie ostatecznym
> autorytet w nie ma. Jest za to niesko czenie wiele potencjalnych mo liwo ci
> oraz pyta .
>
> Mo ecie sobie oczywi cie do piewa ca reszt , z tym e b d to tylko
> niepodlegaj ce weryfikacji, dowolne domniemania. Takie do piewki, cho
> pozbawione obiektywnych podstaw, s jednak bardzo wa ne, bo to WIARA, od kt rej
> zale y jak ustosunkujecie si do wiata. Przy za o eniach pozytywnych, pe nych
> samo-afirmacji, b dziecie tworzy optymaln rzeczywisto , za przy za o eniach
> deprymuj cych, stworzycie rzeczywisto u omn i upad .
>
> Wielcy kap ani, czyli polityczne elity tego wiata, piewaj wam fa szywym,
> naukowatym tonem, chc c wam zasugerowa , e wiedz jednak lepiej od was jak jest
> naprawd . To oczywiste k amstwo. Chodzi im po prostu o w adz nad wami. Nie
> si gajcie do wewn trz, nie postulujcie w asnych idea w. Zaakceptujcie, e
> obowi zuje odg rnie wm wiony wam porz dek wiata. Niech wielcy kap ani
> definiuj wam otoczenie oraz was samych.
>
> Po co wam pozwala , aby cie s uchali g osu intuicji, b d cego jedynym kryterium,
> kt re mo e odzwierciedla to, o czym obiektywnie wiedzie nie mo ecie? Po co
> dawa wam szanse, aby dosz a do g osu wasza pierwotna natura i aby cie mogli
> wyra a u pione, g boko zakodowane w was warto ci subiektywne. W ten spos b,
> nie daj Bo e, mogliby cie jeszcze stworzy sobie w asny, spo eczny ad,
> pozostaj cy w harmonii ze wszechbytem!
>
> O nie, lepiej jest was uzale ni , od zarania zabijaj c w was wszelk duchowo .
> Lepiej narzuci wam zewn trzne 'prawdy'. Lepiej was podporz dkowa wielkim
> autorytetom i unieszkodliwi w ten spos b. Nie wa cie si przypadkiem wdawa w
> g bokie refleksje ani my le indywidualnie. Nie dla was te funkcje. Na, wam
> stadne warto ci. Na, okruszki z pa skiego sto u - uganiajcie si za nimi. Na,
> hodowlane warunki i globalizm! Oto Nowy Porz dek wiata.
>
> * * *
>
> A co wy na to? No jak, przystajecie?
>
> AW
>
> PS. og lne rozwini cie tematu znajdziecie tu:
>
> http://cmncore.org/pol/Lista1.htm,
>
> lub bezpo rednio,
>
> http://cmncore.org/nml.pdf
>
> .
>
> --
> Wys ano z serwisu OnetNiusy:http://niusy.onet.pl
Nie wiem jak Wy, ale ja już nie mogę tego czytać.
Właśnie przez taką sieczkę Pszemol odszedł z grupy.
Nie wytrzymał chłopak nerwowo.
|