Data: 2010-06-24 13:21:24
Temat: Re: Fałsz a Niewiedza
Od: "Odmieniony Druch" <e...@n...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"AW" <o...@h...com> wrote in message
news:60b5.0000105e.4c224518@newsgate.onet.pl...
a, nawet ciekawe.
Niekoniecznie sie zgadzam ale rozumiem kontekst.
Jest bardzo istotny.
1.
Ale ... to troche niezgadza sie z Twoja poprzednią hipotezą,
ze wszystko to co jest, jest wytworem naszej swiadomosci.
Tutaj jakby dostrzegasz ze mozemy dostac infromacje, obraz rzeczywistosci,
ze zródła zewnętrzengo jak Autorytet.
2.
Nie mozna porzucic autorytetu - np. mechanika samochodowego. On lepiej
umie naprawić pojazd, owszem - mozna samemu tylko po co?
To samo z ideami, filozofgią.
Oparcie się na istniejących teoriach pozwala chociaż być zrozumianym,
latwiej tak zdobycwa obraz swiata.
3. Zgoda ze wszystko zalezy od wiary - widzimy fragment rzeczywisci,
a "reszte musimy sobie dospiewac". Tylko jedni lepiej widza fragment
rzeczywistosci,
inni gorzej.
4. Elity czy naukowcy tego swiata, owszem, mowia tak jakby mieli monopol na
prawde,
ale to tez dlatego ze jakies tam prawdy mają, ktore działają. Nie jest to
tylko fałsz,
jak sugerujesz.
5. A droga oparta na własnej intuicji jest bardzo trudna. I człowiek staje
sie outsiderem.
Nawet psychologia mówi ze jedna z najwiekszych potrzeb czlowieka jest bycie
w grupie, bycie zrozumianym, czujacym swoją tożsamość. Outsider, nawet
jesli posiada "lepsza wiedze" zostaje sam.
A jak zmierzyc i udowodnic ze jest lepsze. Nawet ze to co napisałeś jest
lepsze?
A jesli za miarę uznać szczęście człowieka, to jestes szczęsliwszy piszac
ten
tekst od kogoś, kto co prawda przyjmuje poglądy innych, ale ma oparcie w
grupie?
Tamtem moze byc bardziej szczesliwy!
Za miare "przydatnosci" czegokolwiek, nawet teorii, uznaję szczescie.
Hipoteza moze byc najbardziej prawdziwa ale co z tego jesli nie daje
szczescia?
Pozdrawiam,
Druch
|