Data: 2009-05-20 10:42:29
Temat: Re: Frytki
Od: "Władysław Łoś" <w...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <gv0jaj$ceg$1@atlantis.news.neostrada.pl>,
"Jackare" <...@s...de.pl> wrote:
> >
> > Otóż smaży się na wołowym łoju, a nie wieprzowym smalcu i inaczej, niż u
> > nas, w dwóch etapach i zróżnicowanej temperaturze. I smakują też inaczej.
> >
> I to właśnie jest jedną z tajemnic ich naprawdę wspaniałego smaku. Łój nie
> zmienia smaku smażonej w nim potrawy.
Zmienia, zmienia. Odczuł to McDonald, który niegdyś dodawał nieco łoju
wołowego do frytury. Pod naciskiem wegetariam przestał dodawać i klienci
skarżyli się na smak. Teraz, o ile wiem, dodają jakiś syntetyczny aromat
udający łój wołowy.
> Ziemniak nie przechodzi smrodkiem
> przegrzanego tłuszczu.
Czy przechodzi, czy nie przechodzi smrodkiem przegranego zależy od
temperatury tłuszczu i czasu jego używania, a nie od rodzaju tłuszczu.
> Szkoły przygotowania z tego co wiem sa dwie. Jedna mówi o wstępnym
> przesmażeniu, druga o wstępnym kilkuminutowym sparzeniu frytek w wodzie i
> późniejszym dokładnym odsączeniu przed włąściwym smażeniem.
> Belgijskie frytki są grubo krojone. Smak jest odczuwalny w pełnej krasie.
> Cienkie amerykańskie farfoclowate frytki odpadają w przedbiegach.
Frytki mogą być krajane na różny sposób. Standardowe to pont-neuf (grube
na ok. 1 cm), ale są też grubsze i cieńsze - zapałki (połowa
pont-neuf)czy jeszcze cieńsze słomki. Ponadto mogą mieć rozmaite
kształty. W każdej z tych postaci mogą być smaczne, jeżeli właściwie
przyrządzone. Frytki cienkie, jak słomki, smaży się zresztą tylko raz.
Władysław
|