Data: 2011-09-14 09:50:16
Temat: Re: GMO a własność
Od: "olo" <o...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zażółcony"
>> Raczej chodzi o prawną możliwość dysponowania ziarnem zebranym z własnych
>> pól. Samosiejki włóżmy sobie między bajki.
> No nie wiem. Czytałem obszerny artykuł w poważnej lekarskiej gazecie,
> była w nim mowa o największych na świecie rzeźniach w usa i przy okazji
> była nakreślona kwestia produkcji genetycznie modyfikowanej kukurydzy
> (na paszę) i pokazane problemy tamtejszych rolników - tych, którzy
> nie decydują się na zakup ziarna GMO. Nie sądzę, bo opisy przypadków,
> w których na farmie rolnika pojawiali się prawnicy próbując wymusić
> zakup ich ziarna (powołując się na kradzież z pola sąsiada) były wyssane
> z palca.
Naprawdę nie mam pojęcia o praktyce realiów amerykańskiego prawa.
Wydaje mi się że badanie jakiejś próbki reprezentatywnej obszaru zasiewu
pozwoli odróżnić czy to uprawa z naturalną domieszką samosiewek czy kradzież
czy może nawet krzyżówki z poprzednich sezonów. Niewątpliwie wysoki koszt
takiego postępowania dowodowego jest jego słabą stroną, ale póki co to w
cywilizowanych krajach należy dowodzić winy. Myślę że niewinni mogą spać
spokojnie a jeżeli tak nie jest to problem systemu prawnego.
pzdr
olo
|