Data: 2004-08-11 09:25:01
Temat: Re: Gar na ognichu
Od: "Tashunko" <t...@T...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nudą powiewało, aż nagle napotkałam wirtualne osoby podpisującej się
*Shem* myśli nieuczesane:
>> Znam, znam, rzeczywiscie cos pysznego :)
>> Problem w tym, ze gar nie bedzie zamykany od gory, przynajmniej nie
>> szczelnie, wiec akurat to danie odpada.. :(
Tak właśnie myślałam ;( Ale można tez inne rzeczy przecież:) Jeśli
dobrze pamiętam jak żeglowałam kiedyś 2 tygodnie po Mazurach jedliśmy
oprócz zupek przeróżne warianty gulaszu robione w garze: raz na
ognichu - jeśli dobijaliśmy do brzegu na posiłek , innym razem na
maszynce ...Produkty ( mięso, paprykę, pomidory, inne różności - w
zbyt dużej jak dla mnie ilości, ale to koleżanka szalała - kupowaliśmy
podczas postojów.Jedliśmy to przeważnie z chlebem, makaronem lub
ryżem. Od czasu do czasu robiliśmy też leczo lub szybka wersję fasolki
po bretońsku, ale..na wodzie to ryzykowne ;)
--
Pozdrówka gorące!
****Tashunko****
|