Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Genitalia Chrystusa świadczą o jego człowieczeństwie. Re: Genitalia Chrystusa świadczą o jego człowieczeństwie.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Genitalia Chrystusa świadczą o jego człowieczeństwie.

« poprzedni post
Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.task.gda.pl!newsfeed00.sul.t-on
line.de!t-online.de!border2.nntp.dca.giganews.com!nntp.giganews.com!postnews.go
ogle.com!c11g2000yqj.googlegroups.com!not-for-mail
From: glob <r...@g...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Genitalia Chrystusa świadczą o jego człowieczeństwie.
Date: Mon, 16 Mar 2009 00:02:28 -0700 (PDT)
Organization: http://groups.google.com
Lines: 446
Message-ID: <9...@c...googlegroups.com>
References: <2...@q...googlegroups.com>
NNTP-Posting-Host: 67.228.166.105
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Trace: posting.google.com 1237186948 24487 127.0.0.1 (16 Mar 2009 07:02:28 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Mon, 16 Mar 2009 07:02:28 +0000 (UTC)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: c11g2000yqj.googlegroups.com; posting-host=67.228.166.105;
posting-account=oxm6WwoAAABbNq-FrLxteMJGewUj6LHu
User-Agent: G2/1.0
X-HTTP-UserAgent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 4.01; Windows CE;
PPC),gzip(gfe),gzip(gfe)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:445863
Ukryj nagłówki


glob napisał(a):

Rozprawa jedenasta, 14 września 2005, godz. 9.00, sala nr 43, Sąd
Rejonowy w Gdańsku, ul.Nowe Ogrody 30.
Trwało przesłuchiwanie świadków oskarżenia (19 osób które nic nie
widziały tylko coś słyszały).
Zeznawały trzy starsze kobiety, które dowiedziały się o całej sprawie
od znajomych. Twierdziły, że Dorotę Nieznalską opanował szatan....
---------------------------------------- Zastraszenie dyrektorów
galerii powoduje, że nie powstaje wiele dzieł sztuki, nie odbywają się
wystawy, nie są wydawane publikacje, nie są organizowane debaty,
spotkania.
----------------------------------------
Bruksela
Pierwsze reakcje w Brukseli na wyrok w sprawie Doroty Nieznalskiej.
Możliwe międzynarodowe reperkusje tego wyroku dla Polski.
----------------------------------------
Jolanta Brach-Czaina rozprawia się mitami o rzekomych
chrześcijańskich korzeniach Europy i rozważa niewesołe perspektywy
wolności twórczości w zjednoczonej Europie poddanej dominacji wpływów
kościoła katolickiego. Proces Doroty Nieznalskiej jawi się tu jako
przykład modelowego zagrożenia kultury w przyszłej Europie.
---------------------------------------
Uzasadniając swoją decyzję sąd apelacyjny stwierdził, m.in., że nie
zostały wzięte pod uwagę wyjaśnienia oskarżonej Doroty Nieznalskiej,
czyli to ze konsekwentnie zaprzecza ona iż jej celem było obrażanie
uczuć religijnych i że instalacja nie jest pracą dotyczącą tematyki
religijnej. Według jej słów instalacja to "krytyka męskości", wzorców,
wyobrażeń, stereotypów, przesądów na temat męskości funkcjonujących w
naszej kulturze.
----------------------------------------
http://www.nieznalska.art.pl/


> To oczywiste stwierdzenie, że aby zrozumieć sztukę, nie można
> odczytywać dosłownie tego, co się widzi, nie dla wszystkich jest
> zrozumiałe, "potęga obrazu" bywa jednak silniejsza. Świadczy o tym
> chociażby dosłowny odbiórPasjiDoroty Nieznalskiej. O tej dosłowności
> świadczy najdobitniej wulgarne określenie, które pojawiało się w
> sarkastycznych komentarzach dotyczących tej pracy: "Chuj na krzyżu".
> Nim przejdę jednak do samej "Pasji" oraz związanego z nią procesu,
> chcę odwołać się do wcześniejszych prac Nieznalskiej, zwłaszcza, że
> sztuka tej artystki cały czas odnosi się do problemu przemocy.
> Modus Operandiz 1998 - to praca powstała jeszcze w czasie studiów.
> Artystka ukazała w niej problem gwałtu, ale ukazała go oczami ofiary.
> Na stalowe, więzienne stołki, w miejsce siedziska naciągnięte zostały
> damskie pończochy, a w nie wmontowane - głośniki, z których dobiegają
> opisy pamięciowe sprawcy gwałtu. Jest ich tyle, ile poszkodowanych
> przez jednego napastnika kobiet (są to autentyczne opisy, które
> artystka uzyskała od gdańskiej prokuratury). Opis za każdym razem jest
> inny, pojawia się również jego wizualizacja w formie portretów
> pamięciowych. Praca ta pokazuje, jak sprawca odciska w świadomości
> ofiary własne piętno, dla każdej ze zgwałconych przez niego kobiet zło
> posiada inną twarz.
> Problem relacji między ofiarą a sprawcą podjęła artystka w pracy bez
> tytułu z 1999 roku (Suka), gdzie ukazała zależność między panem -
> właścicielem i jego psem - ciężarną wilczycą. Relacje panowania i
> poddaństwa ukazane są wyraźnie poprzez stosunki przestrzenne. On
> przedstawiony jest wertykalnie, dominuje nad przestrzenią, suka
> natomiast ukazana jest horyzontalnie, przyjmuje postawy uległości,
> płaszczy się przed właścicielem. Jej spojrzenie skierowane jest w
> stronę właściciela i wyraża całkowite poddanie. Najbardziej to jej
> oddanie widać na zdjęciu, gdzie kładzie się przed nim na plecach,
> wyciągając do góry brzuch, co wyraża całkowitą bezbronność, zaufanie,
> jakim obdarza swego pana. Nieznalska mówi, że stworzyła tę pracę
> obserwując zachowanie któregoś ze swoich znajomych, który tak jak tę
> sukę, traktuje swoją dziewczynę. Tę pracę można odnieść też do
> szerszego kontekstu przemocy domowej, w której przypadku najbardziej
> niezrozumiałe wydaje się zachowanie kobiet, które nie są w stanie
> opuścić swego prześladowcy. W jakimś sensie praca ta tłumaczy tę
> niemożność odejścia, całkowitym uzależnieniem emocjonalnym, w którym
> muszą tkwić te kobiety. Artystka mówi: "Ze strony kobiety jest to
> sytuacja totalnego oddania, poddaństwa i wierności. Zazwyczaj kobiety
> same z siebie dają to swemu mężowi, mężczyźnie, czylide
> factowłaścicielowi. Tak siebie traktują i tak chcą być traktowane -
> jako czyjaś własność" (Kowalczyk, s. 79). Jest to więc praca o relacji
> między ofiarą a sprawcą, o ich wzajemnym, emocjonalnym, uzależnieniu,
> o podwójnym wiązaniu, które splata ofiarę i agresora.
> Ten specyficzny rodzaj męskości (w stylu młodych macho z wygolonymi
> karkami z polskich blokowisk) staje się przedmiotem opisu w
> późniejszych pracach. Jedną z nich jestPotencja(2000), gdzie na
> fotografii wyobrażony jest młody człowiek, napinający mięśnie,
> siedzący z szeroko rozstawionymi nogami, ukazujący pięść,
> symbolizującą jego siłę. To wyobrażenie również konotuje potencjalną
> przemoc. Mężczyzna silny wzbudza podziw, niekiedy zazdrość innych
> (kiedyś powiedzielibyśmy skromniej obdarowanych przez naturę, dziś
> powiemy - bardziej leniwych) mężczyzn, czasem pożądanie kobiet.
> Popularny ostatnio siłacz - Strong Man staje się ideałem, ale właśnie
> ideałem, który kojarzy się z przemocą - potencjalną przemocą wobec
> innych, ale także przemocą wobec siebie, którą stosuje katując swoje
> ciało, umartwiając je, męcząc, nierzadko trując rozmaitymi sterydami.
> W sztuce Nieznalskiej ten ideał męskości opisywany jest w kategoriach
> ambiwalentnych: z jednej strony powoduje strach, z drugiej -
> fascynację. W jednym z wywiadów artystka mówi: "Sama męskość jako siła
> fizyczna imponuje mi. [...] Męskość jest materiałem, który
> permanentnie poddaję obserwacji. Interesuje mnie przede wszystkim
> mężczyzna i jego świat, choć zawsze odnośnie kobiety, jest to świat
> mężczyzn filtrowany przez oczy kobiety" (Kowalczyk, s. 77). Artystka
> uwypukla najbardziej jaskrawe stereotypy "męskości", wskazując na
> wiążące się z nimi zagrożenia. Wskazuje na kanony męskości, które
> zmuszają do bycia męskim za wszelką cenę: za cenę przemocy zdawanej
> innym (przede wszystkim kobietom) czy agresji wobec własnego ciała.
> Ta ambiwalencja odczuć i przemieszanie znaczeń pojawia się też w
> pracyWszechmoc rodzaj: męski, 2000-2001, tu wyobrażona zostaje
> siłownia, gdzie odbywa się trenowanie do męskości (symbolizowanej
> przez falliczne zakończenia drążków do ćwiczeń). Ta praca to
> instalacja z dźwiękiem, jaki artystka nagrała w męskiej siłowni - te
> wszystkie odgłosy: sapanie, stękanie, przeklinanie mają bardzo wyraźne
> seksualne konotacje. Do tych związków między agresją a seksualnością
> nawiązała też artystka poprzez intensywnie czerwony, można by wręcz
> rzec - burdelowy - kolor, który oświetlał całą tę instalację.
> WreszciePasja(2001), która została wystawiona w gdańskiej Galerii
> "Wyspa" (14.12.2001 - 20.01.2002, po tej wystawie galeria została
> zamknięta decyzją rektora ASP 29.01.2002). Praca ta składała się z
> rzeźby w kształcie krzyża ze znajdującą się w centrum fotografią
> męskich genitaliów oraz filmu wideo ukazującego trenującego na
> siłowni, wyciskającego "siódme poty" mężczyznę. Wspomniane wcześniej
> prace Nieznalskiej stanowią istotny kontekst tej pracy, gdyż artystka
> kontynuuje tutaj swoje zainteresowanie tym specyficznym rodzajem
> męskością.
> Pasjato praca o trenowaniu do bycia "męskim" czy wręcz "supermęskim".
> Artystka ukazała, że droga do męskości może stać się pasją, że męskość
> trzeba wypracowywać zgodnie z represyjnymi wzorcami kulturowymi. Można
> zauważyć, że w Polsce następuje zderzenie dwóch modeli życia:
> tradycyjnego (katolickiego) oraz konsumpcyjnego. Na tym tle "męskość"
> jawi się jako coś niemal niemożliwego do osiągnięcia, ideał wiązany ze
> znaczeniami męki, poświęcenia własnego życia, a z drugiej strony jako
> wzorzec związany przede wszystkim z siłą fizyczną (przekaz ten jest
> sprzeczny również w warstwie wizualnej: ciało umęczone, udręczone
> kontra ciało wysportowane, piękne, ciało herosa). To dlatego w pracy
> Nieznalskiej przywołany jest symbol krzyża, a także obraz ćwiczeń w
> siłowni i przedstawienie penisa (jakopars pro totomęskości.
> (Na marginesie warto zauważyć, że siłownia jako metafora trenowania do
> męskości pojawiła się już u Zbigniewa Libery, w jego pracyBody Master
> dla dzieci do lat dziewięciu(1995), a po Nieznalskiej wątek ten podjął
> w swej ironicznej pracyFlagaz 2002 roku poznański artysta Kuba
> Bąkowski.)
> Pasjanie jest pracą łatwą, uderza bowiem w różne mity, które nas
> dotyczą i w tym uderzeniu ma miejsce wykorzystanie wspomnianej
> wcześniej "potęgi obrazu". Oczywiście, że artystka tworząc ten
> wizerunek musiała sobie zdawać sprawę z jego siły rażenia. To
> zaskakujące zestawienie również można interpretować na wielu
> poziomach: Według Pawła Leszkowicza praca ta mówi o męskim
> masochizmie. Niektórzy odnoszą ją do wizerunków nagiego Chrystusa na
> krzyżu, w których uwaga skupiona była właśnie na genitaliach, gdyż te
> zaświadczały o jego "człowieczeństwie". Inni wskazują na tradycję
> obrazów krytycznych wobec rzeczywistości, jak np. wizerunek Chrystusa
> w masce gazowej autorstwa George'a Grosza. Agnieszka Sabor na łamach
> "Tygodnika Powszechnego" wyraża zdecydowaną opinię, że do procesu
> przeciwko Nieznalskiej dojść nie powinno. Choć autorka pracę uważa za
> słabą, dostrzega w niej "tęsknotę za wartościami". Warto zatrzymać się
> nad tym problemem wartości, bowiem w tym kontekście ciekawe wydaje się
> połączenie krzyża i siłowni. To połączenie wskazuje bowiem na
> zderzenie wartości religijnych i kultury konsumpcyjnej. Religia
> zaczyna podlegać tym samym prawom, co kultura konsumpcyjna
> ("zabieganie" o klienta/wiernego odbywa się według podobnych reguł),
> zaś sama religia i jej atrybuty zaczynają być wykorzystywane w
> kulturze konsumpcyjnej (na przykład w reklamie z motywem spowiedzi). W
> ten sposób praca pokazuje, że nową "religią" staje się kultura
> konsumpcyjna, a "świątynią" może być na przykład siłownia.
> Ta wieloznacznośćPasjisprawia interpretatorom kłopoty. Praca ta
> spotyka się przede wszystkim z kpiną i szyderstwem, a w najlepszym
> razie - obrońcy wolności sztuki wskazują, że jest to praca słaba. Choć
> osobiście sądzę, że bardzo trudno to ocenić, np. pod względem
> estetycznym jest to praca bardzo dobrze opracowana - myślę tu o
> opracowaniu formy krzyża - zimnej, kanciastej, twardej formy i
> skontrastowaniu jej z wizerunkiem męskości - z ciepłym kolorem ciała,
> miękkością penisa. Ten wątek też można by kontynuować. Według
> feministycznych krytyczek obraz członka jest zawsze obrazem
> newralgicznym, jest to bowiem najbardziej delikatna część ciała
> mężczyzny, nieosłonięta świadczy o jego słabości, z którą kontrastuje
> pożądany obraz męskiego ciała - umięśnionego, twardego, ciała jak
> chciał Theweleit, które byłoby jak pancerz, a więc takiego ciała,
> którego wypracowanie pokazuje Nieznalska w filmie. Mówi się o tej
> pracy, że jest zbyt dosłowna, zbyt jednoznaczna, ale w świetle tych
> uwag można mówić właśnie o jej wieloznaczności. Łatwiej jednak
> powiedzieć, że to, co zrobiła artystka ukazując genitalia na krzyżu
> było głupie i obrazoburcze, niż wnikać w znaczenia tej pracy. Warto
> się również zastanowić, dlaczego zestawienie tych obrazów było dla
> odbiorców tak trudne do przyjęcia. Czy męskie genitalia są czymś
> obraźliwym? Czy nie świadczy to również o odrzuceniu całej sfery
> seksualności i fizjologii jako sfery brudnej, sfery która skaża (tu:
> skaża świętość)? I wreszcie, czy nie wskazuje to, jak bardzo nasza
> fizjologia, nasze ciała znajdują się w obszarze oddziaływania władzy?
> W tym kontekście można pracę Nieznalskiej powiązać z innymi dziełami
> sztuki, które w Polsce również zostały uznane za niegodne pokazywania
> i ocenzurowane:Piss ChristAndreasa Serrano (1987), które nie zostało
> dopuszczone na wystawę monograficzną artysty w CSW w Warszawie
> iWięzami krwiKatarzyny Kozyry (1995), które wielokrotnie stawały się
> przedmiotem ataków ze względu na zestawienie ciał nagich kobiet i
> symboli religijnych. Ci artyści także zestawili w swoich pracach
> wyobrażenie krzyża z tym, co fizjologiczne (mocz u Serrana) oraz z
> obrazem nagiego, kobiecego ciała (Kozyra).
> W znaczeniaPasjinie próbowali w ogóle wnikać oskarżyciele Doroty
> Nieznalskiej. Na wystawie zjawili się zresztą za późno, bowiem o
> ekspozycji dowiedzieli się z relacji medialnych w momencie, gdy miała
> się już ku końcowi. Media wyczuły atmosferę skandalu i tak też
> zaprezentowały pracę w prasie (lokalna "Gazeta Wyborcza") oraz w
> telewizji (TVN), dopominając się niemal o następną odsłonę dramatu -
> wkroczenie oskarżycieli. Ci - grupa osób związanych z gdańską Ligą
> Polskich Rodzin, w tym posłowie: Robert Strąk i Gertruda Szumska oraz
> towarzyszący im dziennikarze - choć przybyli dzień po zamknięciu
> wystawy, wtargnęli jednak do galerii. Tam zażądali odpakowania krzyża,
> na co nie zgodziła się artystka. Doszło do przepychanek, "jeden z
> mężczyzn chciał siłą rozpakować zapakowane już dzieło. Artystka
> próbowała zasłonić je własnym ciałem, usłyszała jednak, że ma ustąpić,
> bo on jest... SILNIEJSZY. Zapewne i jako mężczyzna i jako polityk i
> jako ojciec rodziny?!" - komentuje Paweł Leszkowicz (Niebezpieczne
> związki z męskim ciałem, "artmix", nr 5, 2003).
> Artystce grożono i próbowano ją zastraszyć, być może jedynie obecność
> mediów powstrzymała rozjątrzonych przedstawicieli LPR przed agresją
> siłową i w końcu odeszli z kwitkiem pracy nie oglądając. Mimo to,
> dalej wszystko potoczyło się błyskawicznie. Już 2 marca Nieznalska
> otrzymuje pierwsze wezwanie do prokuratury. Okazuje się, że posłowie
> Ligi Polskich Rodzin wnieśli do sądu sprawę o obrazę uczuć
> religijnych. W kwietniu sprawa zostaje przekazana do Sądu Rejonowego,
> artystka zostaje oskarżona na podstawie artykułu 196 Kodeksu Karnego,
> który mówi, że "kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając
> publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do
> publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze
> ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch".
> Rozpoczyna się proces, a 18 lipca b.r. zostaje wydany wyrok skazujący
> artystkę na sześć miesięcy ograniczenia wolności.
> W międzyczasie Młodzież Wszechpolska, która szczyci się między innymi
> tym, że jest starsza od Hitler-Jugend wygrażała na łamach portalu
> Trojmiasto.pl, że takich artystów powinno się wieszać lub golić im
> głowy. Ówczesny szef lokalnej bojówki MW "Sielek" pisał: "Rozpieprzymy
> każdą podobną wystawę w Trójmieście, a każdego artystę powiesimy".
> Zastanawia, dlaczego oni nie zostali postawieni przed sądem za
> głoszenie faszystowskich poglądów. Co gorsza Sielek - Grzegorz
> Sielatycki, został w międzyczasie radnym Gdańska. Jako świadek
> oskarżenia występował podczas czwartej rozprawy, a gdy obrońca
> przytoczył mu tę i inne wypowiedzi ze wspomnianego portalu, udzielił
> beztroskiej odpowiedzi, że to nie on i że ktoś się pod niego podszył
> (a przecież w portalu podany był jego e-mail). Cały proces Doroty
> Nieznalskiej przypominał absurd. Przedziwne jest już samo sądzenie
> artysty za dzieło sztuki. W dodatku oskarżeni poczuli się obrażeni,
> mimo, że pracy nie widzieli. Wszyscy świadkowie oskarżenia znali ją
> jedynie z prasowych relacji lub z telewizji, gdzie zresztą genitalia
> były zasłonięte charakterystyczną kratką, (tą kratką zasłonięto
> również oczy Doroty Nieznalskiej). Podczas rozprawy świadkowie
> pokazywali sobie wycinki prasowe ze zdjęciem tego fragmentuPasji.
> Podczas procesu cały czas pomijany jest fakt, że do interpretacji
> dzieła sztuki nie wystarczą telewizyjne relacje czy wycinki prasowe,
> potrzebna byłaby raczej wiedza historyków sztuki, ale tej sąd nie
> posiada. Mimo tego, wniosek obrony o powołanie na świadka w
> charakterze biegłego historyka sztuki został przez sąd odrzucony.
> Podobnie odrzucono wniosek obrony o zrekonstruowanie Pasji. Cała
> sprawa rozpatrywana jest więc tak, jakby nie chodziło o sztukę, ale
> jakiś celowy atak na wartości chrześcijańskie, o czym świadczą pytania
> zadawane oskarżonej, np. czy jest wierząca. Niezrozumiałe jest również
> powoływanie świadków - w większości są to bowiem świadkowie oskarżenia
> (głównie sympatycy Ligi Polskich Rodzin i Młodzieży Wszechpolskiej),
> nikt nie pyta natomiast o zdanie znawców. W akcie oskarżenia napisano
> natomiast, że "..artystyczny cel działania sprawcy nie jest
> wystarczający do wykluczenia znieważającego charakteru działań ze
> względu na ich formę..." (za: Spam,http://www.spam.art.pl/nieznalska).
> Tymczasem proces przekształcił się w polityczną demonstrację: na
> pierwszą rozprawę przyszli sympatycy LPR oraz Młodzieży Wszechpolskiej
> z biało-czerwonymi flagami oraz z wizerunkami Matki Boskiej
> Częstochowskiej, a przecież sąd powinien być miejscem neutralnym.
> Proces stał się dla tych organizacji okazją do pokazania swej siły i
> jednocześnie stał się elementem ich gry politycznej. Gdański sąd
> przypomniał sobie o neutralności tym w momencie, gdy na czwartą
> rozprawę przyszli działacze Ligi, tyle, że oprócz biało-czerwonych
> flag, mieli też biało-niebieskie. Prowadzący rozprawę uznał to za
> naruszenie powagi sądu. Działacz poproszony o usunięcie flagi, wdał
> się w pyskówkę z sądem, poproszony to opuszczenia sali, stawiał opór,
> a gdy przybyła policja nie chciał podać nazwiska (za: Guzek, Spam).
> Największym absurdem w tym wszystkim jest sam fakt stawiania przed
> sądem artysty, którego chronią przecież gwarantowane konstytucyjni
> wolność inwencji twórczej, wolność ekspresji, wolność wypowiedzi.
> Kuriozalne jest również pozbawienie (czy nawet ograniczenie) wolności
> za dzieło sztuki. Komu zagraża artystka, że należy ograniczyć jej
> wolność? W ten sposób wyrok stawia ją w jednej linii z przestępcami,
> upokarza, karze za wolność myśli i twórczości. Uzasadnienie wyroku
> brzmiało zresztą jak oskarżenie dokonane przez Ligę Polskich Rodzin,
> czy możemy więc rzeczywiście wierzyć w niezawisłość sądów? Ten wyrok
> jest wielkim ciosem dla wolności słowa, ukazuje brak poszanowania
> wartości demokratycznych w Polsce. Nasuwa się wręcz skojarzenie z S.
> Rushdim i wyrokiem na jego "Szatańskie wersety. Czyżbyśmy stawali się
> państwem wyznaniowym?
> Ten wyrok jest bolesny dla artystki, ale jest też bolesny dla nas jako
> odbiorców sztuki. To przecież również uderzenie w nasze prawa - prawa
> do odbioru sztuki, do samodzielnej oceny, do wolności interpretacji.
> Nam praca ta może się nie podobać, ale najpierw musimy się o tym
> dowiedzieć, a żeby to zrobić musielibyśmy ją zobaczyć, a nie znać
> fragmentarycznie z przekazów medialnych. Jednak zobaczeniePasjiw
> Polsce będzie raczej w najbliższym czasie niemożliwe, natomiast
> artystka, którą fascynuje specyficzna męskość wiążąca się z przemocą,
> sama miała okazję jej bezpośrednio doświadczyć (na przykład od
> wszechpolaków, którzy, grozili jej goleniem głowy i wieszaniem, od
> wielu innych, od których otrzymywała telefoniczne i listowne pogróżki,
> od tych, którzy drwili z tego, że została "powieszona za jaja". Być
> może teraz okazji będzie miała więcej, by poznać ten rodzaj męskości.
> Mężczyźni, których artystka opisuje będą przecież jej "kolegami" z
> placu pracy. Przewrotne w tym wszystkim jest to, że stała się ofiarą
> własnych fascynacji. Czy nie jest to gorzka ironia?
>
>
> http://free.art.pl/artmix/archiw_6/10_03izak.html

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
SZOK
Kara wiezienia.
Fiducia supplicans.
Na kłopoty - ZIELONI ????
"Państwo"
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Dlaczego faggoci są źli.
Autotranskrypcja dla niedosłyszących
Zmierzch kreta?
is it live this group at news.icm.edu.pl
"Schabowe"