Data: 2015-06-21 10:17:35
Temat: Re: Gotowana młoda kapusta
Od: Qrczak <q...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2015-06-20 19:14, obywatel Jarosław Sokołowski uprzejmie donosi:
> Pani Basia napisała:
>
>>> Nie tylko góralskich. Są do tego parniki, co już wiemy. A dla ludzi są
>>> parowary. Choć proces ten sam, nazwa inna. To dość ciekawe -- pewnie
>>> nikt nie chce by jego strawę ze świńską kojarzono. Ale wciąż to parowanie
>>> nie jest równorzędne innym termodynamicznym czynnościom. Można powiedzieć
>>> "ugotowałem obiad", można zapytać "usmażyć ci jajka?" -- ale nikt chyba
>>> nie wystąpi z pomysłem uparowania obiadu.
>>
>> Chyba, ze w parniku. Te ziemniaki pachną bardzo apetycznie i z dziećmi
>> od pieca ziemnego podjadało się je prosiakom. Z solą super, a i grudka
>> masła czasem się trafiła.
>
> Faktycznie dobre to było. A dzieci mądre -- nic a nic im nie przeszkadza
> wspólna z prosięciem stołówka. Tym bardziej dziwić może, że ta metoda
> przygotowania ziemnieków nie przebiła się z chlewika do wiejskiej kuchni.
> Dopiero zeptery i philipiaki zaczęły robić w powszechnej świadomości
> wyłom, że to wszystko nie musi być w wodzie.
Do wiejskiej nie, ale miastowe zrobili z tego slow food.
Q
--
nie ma lepszego nad prazoki
|