Data: 2002-05-13 20:38:22
Temat: Re: Granice intymnosci w malzenstwie
Od: "Iza" <c...@o...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Maxima" <m...@h...pl> napisał w wiadomości
news:abp6vf$hn9$1@news.tpi.pl...
> Drodzy Grupowicze,
> czy Waszym zdaniem powinny byc granice intymnosci miedzy malzonkami?
To zalezy...
. Wspolnie sie kapia albo gdy jedno jest w
> lazience (na toalecie rowniez) wychodzi drugie.
Wspolna kapiel nie do przyjecia? Dlaczego?!? Tzn. nie mam na mysli, ze tak
ma byc zawsze, ale czasem...:))) Z ta toaleta, to nie wiem...to zalezy od
obopolnej wrazliwosci (lub warunkow obiektywnych).
Mnie tam nie przeszkadza, jak mi maz z nagla wejdzie, aczkolwiek nie jest to
norma. Chodzi tylko o to, ze sie nie barykaduje:-) On jest chyba
wrazliwszy:))), bo wygania mnie zazwyczaj z lazienki, jak chce usiasc na
sedesie.
Ale czesto rano np. oboje korzystamy z lazienki, on przy umywalce, ja pod
prysznicem lub na odwrot. Nie widze w tym przekraczania granic intymnosci.
Ale wiem, ze nie z kazdym jest to mozliwe, my jestesmy ze soba bardzo blisko
i nawet fizjologia nam w tym zbyt nie przeszkadza:)))
Ciekawe, jak to wyglada u innych par?
Iza
> W moim malzenstwie jest to nie do przyjecia. Od poczatku zakorzenilo sie
to,
> ze lazienka zajeta przez jedno jest w danej chwili niedostepna dla
drugiego.
>
> Moze jestesmy dziwni bo malzenstwo to jednosc i nie musimy sie siebie
> wstydzic ale.....
>
> No wlasnie ciekawa jestem Waszych opini.
>
>
|