Data: 2012-03-02 12:27:24
Temat: Re: Harry Potter
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
zdumiony napisał(a):
> W dniu 2012-03-01 20:06, Iwon(K)a pisze:
> > "zdumiony" <z...@j...pl> wrote in message
> > news:jie94t$qui$1@inews.gazeta.pl...
> >> Co należy sądzić o Harry Potterze? Czy rzeczywiście taki niebezpieczny?
> >
> > a kto twierdzi, ze jest niebezpieczny??
> >
> Zjawisko identyfikacji to dawno rozpoznany mechanizm odbioru literatury.
> Nawet czytelnik dorosły - a już zwłaszcza dziecięcy lub młody, jeszcze
> niedojrzały emocjonalnie - skłonny jest się identyfikować (czyli
> utożsamiać) z bohaterem historii, którą poznaje. Tymczasem trafny wybór
> głównego bohatera to, moim zdaniem, największy sukces J. Rowling. Harry
> jest bowiem chłopięcą, współczesną wersją Kopciuszka: sierota hodowana w
> komórce pod schodami przez niemagicznych, patologicznych głupków, nękana
> z powodu pochodzenia i wyglądu, wykorzystywana do pracy, pozostająca na
> łaskawym chlebie, poniżana z upodobaniem, samotna i niekochana.
> Identyfikacja wrażliwego czytelnika zachodzi więc w tym przypadku
> odruchowo: już po kilku pierwszych stronach mamy ochotę odstąpić
> sympatycznemu Harry'emu swój pokój i rozkwasić nos jego parszywemu
> kuzynowi Dudleyowi. Kiedy jeszcze po chwili okazuje się, że tak naprawdę
> nasz Harry-Nikt-Potter jest bohaterem wszech czasów, tylko w mugolskim
> świecie nikt o tym nie wie, od ręki przenosimy ten obraz na własne
> życie, podświadomie lecząc w ten sposób nasze kompleksy i niespełnienia.
> Tragizm tej identyfikacji polega jednak na tym, że jej ostatecznym
> efektem musi być frustracja, bo wobec czarnoksiężnika Harry'ego i tak
> pozostaniemy wiecznym Nikim. Nam bowiem nikt pod poduszkę nie podrzuci
> różdżki na urodziny. Różdżki, bez której i w świecie mugoli, i w świecie
> magów jest się pariasem. Chyba że spróbujemy sobie takiej magicznej
> różdżki czy mocy poszukać w realnym świecie okultyzmu, do czego słodycz
> literackiej wizji Joanne Rowling najserdeczniej kusi...
> Poza tym rodzice, którzy nie czytali wnikliwie przygód Harry'ego, muszą
> wiedzieć, że na setkach z tysięcy stron siedmioksięgu opisana jest
> depresja tego chłopca (z punktu widzenia medycznego Harry ma jej
> wszystkie kliniczne objawy) i jego opętanie przez Zło, prowadzące go na
> granice obłędu - aż do myśli morderczych i samobójczych. Czy zatem jest
> to wymarzony obiekt identyfikacji dla naszych dzieci? Czy nie znajdziemy
> normalniejszych w literaturze dziecięcej?
>
> http://www.milujciesie.org.pl/nr/rodzina/chichot_na_
cmentarzu_refleksja.html
Facet jest poważnie chory psychicznie, ale to nie jest dziwne, kiedyś
by ciebie spalił na stosie, razem z książkami...tak mu biblia wyszła
bokiem , no miałem rację.......
Magia istnieje naprawdę. Jest odtąd namiastką i karykaturą cudu.
Szczytem nadprzyrodzonych osiągnięć żywych, inteligentnych demonów.
Obszarem ich jedynowładczego, zgubnego dla duszy ludzkiej królowania.
Do tego najbardziej obelżywymwobec Boga grzechem śmiertelnym
bałwochwalstwa, karanym w opisach Starego Testamentu śmiercią tak jak
grzechy najcięższe: morderstwo, cudzołóstwo czy nierząd sakralny.
Magia jest jednym z najstarszych rozpoznanych sposobów uwodzenia
diabelskiego, z jakimi miała do czynienia ludzkość.
|