Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Heteromatrix

Grupy

Szukaj w grupach

 

Heteromatrix

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1003


« poprzedni wątek następny wątek »

811. Data: 2009-10-30 16:53:14

Temat: Re: Heteromatrix
Od: "Qrczak" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W Usenecie Red art <r...@o...pl> tak oto plecie:
>
> Ma poważny problem z trzymaniem się
> od-do, z ustalaniem priorytetów, planowaniem w dłuższej
> perspektywie a łatwo ulega iluzji 'dużej kasy na początku
> miesiaca'. No tak ma ten model, po prostu.

A... to Ty się ożeniłeś z moją córką!!!!

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


812. Data: 2009-10-30 17:24:40

Temat: Re: Heteromatrix
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Red art pisze:

> Uważam, że mieszanie kredytu z codziennymi wydatkami
> konsumpcyjnymi to pułapka. A banki z tego żyją. Z odsetek
> karnych bardzo dobrze żyją.

No nie wiem, u nas to się sprawdza. Dla mnie karta kredytowa to
podstawowy środek płatniczy, gotówki zwykle mam jak na lekarstwo, czyli
na zakupy na targowisku. ;) Za niemalże całą resztę płacę kartą
kredytową BEZ odsetek. Zadłużyliśmy się na karcie na dłużej tylko raz,
kiedy w związku z przeprowadzką i urządzaniem musieliśmy się wykazać
niezłą ekwilibrystyką finansową. ;) No i mamy karty do wspólnej linii
kredytowej.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


813. Data: 2009-10-30 17:40:35

Temat: Re: Heteromatrix
Od: tren R <t...@n...sieciowy> szukaj wiadomości tego autora

Chiron pisze:
> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
> news:hcekjc$a4p$2@news.onet.pl...
>> Chiron pisze:
>>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
>>> news:hccmml$tc5$1@news.onet.pl...
>>>> Chiron pisze:
>>>>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
>>>>> news:hcanh1$2jd$1@news.onet.pl...
>>>>>> Chiron pisze:
>>>>>>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
>>>>>>> wiadomości news:hcalje$unm$1@news.onet.pl...
>>>>>>>> Chiron pisze:
>>>>>>>>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
>>>>>>>>> wiadomości news:hcajmi$qu6$1@news.onet.pl...
>>>>>>>>>> Chiron pisze:
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>> A tak poważnie: Redart, jako buddysta, i ja- jako katolik
>>>>>>>>>>>>> uznajemy podobną zasadę: po owocach ich poznacie. To nie ma w
>>>>>>>>>>>>> takim razie znaczenia, co myślisz, podejmując działanie.
>>>>>>>>>>>>> Znaczenie ma- jaki będzie jego efekt- i po tym można poznać
>>>>>>>>>>>>> prawdziwą Intencję (często w buddyzmie kojarzoną z Karmą).
>>>>>>>>>>>> nie podobie mi się to.
>>>>>>>>>>>> prawdziwa intencja może diametralnie odbiegać od wyjściowych
>>>>>>>>>>>> rezultatów.
>>>>>>>>>>>> tak jak w śmierci tego dziecka i rebirterami.
>>>>>>>>>>> To była właśnie ich prawdziwa intencja. Oni chcieli to dziecko
>>>>>>>>>>> zabić- choć nie twierdzę, że świadomie. Czy ktoś, kto pędzi po
>>>>>>>>>>> uliczkach miasta 150 km/h i kogoś zabija- miał intencję zabicia
>>>>>>>>>>> kogoś- czy nie?
>>>>>>>>>> oczywiście, że nie.
>>>>>>>>>> intencja, czyli zamiar. zdefiniuj no mi intencję.
>>>>>>>>> Nie podam Ci suchej definicji- tylko obrazową- a właściwie to Ci ją
>>>>>>>>> podałem. Otóż kiedyś spotkałem się z takim tłumaczeniem- spodobało
>>>>>>>>> mi się: porównano człowieka do samolotu- takiego starego, z kilkoma
>>>>>>>>> silnikami. Pilot siedzi w kabinie - obserwuje wskaźniki, których
>>>>>>>>> całe mnóstwo- i w zależności od ich wskazań podejmuje działania.
>>>>>>>>> Ten pilot- to nasza superświadomość. Wskaźniki- pokazują stan
>>>>>>>>> różnych naszych emocji, uczuć- które nas napędzają. To ich
>>>>>>>>> wypadkowa świadczy o tym, gdzie ten samolot poleci (i czy w ogóle).
>>>>>>>>> Jeśli mamy dobry kontakt z superświadomością- to poznamy, czym ona
>>>>>>>>> się w danym momencie kieruje. A zawiaduje ona różnymi, skrajnymi
>>>>>>>>> sprawami: jak pęd ku śmierci- który mamy od momentu poczęcia, po
>>>>>>>>> dziecięcą radość życia- poprzez wiele pośledniejszych emocji-
>>>>>>>>> strach, zadowolenie, zaopiekowanie, zmęczenie, etc. Jadąc 150 po
>>>>>>>>> mieście- chcemy kogoś zabić (lub/i- jak zauważyła Paulina- siebie).
>>>>>>>>> I nie ma znaczenia, czy i w jaki sposób (na ile) zdajemy sobie z
>>>>>>>>> tego sprawę
>>>>>>>> ale dalej nie zdefiniowałes intencji.
>>>>>>>> narysowałes jakąś karykaturę samolotu twierdząc, że pilot chce zabić
>>>>>>>> swoich pasażerów. zupełnie nie czytam tego porównania.
>>>>>>>>
>>>>>>>> co to jest intencja?
>>>>>>>>
>>>>>>>> intencja, jak podaje internet, to:
>>>>>>>> zamiar, zamysł; cel, motyw działania; myśl przewodnia, chęć,
>>>>>>>> pragnienie.
>>>>>>>>
>>>>>>>> http://www.slownik-online.pl/kopalinski/76497F777602
02BCC12565E3004DBE26.php
>>>>>>>>
>>>>>>>> jadąc 150 po mieście mogę mieć intencje zabicia kogoś, ale i jej nie
>>>>>>>> mieć. zdecydowanie sprzeciwiam się motaniu do tego prostego równania
>>>>>>>> takich zagmatwanych zmiennych jak superświadomość czy karma.
>>>>>>> Sorry, ale chyba starasz się to zrozumieć w oderwaniu- takim
>>>>>>> wyizolowaniu od reszty. Tak się nie da. Może tak- żeby trzymać się
>>>>>>> porównania: gdyby nam się udało zbadać dokładnie wszystkie zaszłości
>>>>>>> człowieka, pędzącego 150 po mieście- zauważyli byśmy, że ten człowiek
>>>>>>> nie lubi siebie.
>>>>>> czy ty aby nie idziesz za daleko?
>>>>>> czy ktoś kto jedzie 58 km/h lubi siebie bardziej od cżłowieka co
>>>>>> jedzie 59 km/h?
>>>>> Nie rozpatruj tego w takich kategoriach. Może nawet jechać 20 km/h.
>>>>> Jednak- jego pęd ku śmierci sprawi, że zginie na drodze. TreneR'ze- czy
>>>>> naprawdę nie spotkałeś np ludzi, którzy czegoś dotykają- i im się to
>>>>> rozlatuje? W drewnianym kościele im cegła na głowę spada? Dlaczego tak
>>>>> jest? Czy wierzysz w bożka Przypadek?
>>>> dlaczego mam tego nie rozpatrywać w takich kategoriach? :)
>>>> oczywiście spotkałem ludzi, którzy jak czegoś dotykają, to im sie to
>>>> rozlatuje. karatecy np tak mają :)
>>>> a poważnie - nie wyobrażasz sobie kogoś, kto ma w sobie ogromna chęć do
>>>> życia i radość i miłość i piękno i dobroć i te wszystkie uczucuiątka ale
>>>> chce czasami przygazować samochodem np - z wielkiej radości?
>>>> nie mieści ci się to w twoich kategoriach?
>>>>
>>>> czy ofiary trzęsienia ziemi mają pęd do śmierci?
>>>>
>>>>
>>>>>>> Przepraszam za przydługie opowiadanie- ale chcę tylko powiedzieć, że
>>>>>>> Twoje podejście- takie wyizolowanie kogoś od jego decyzji- przeszłych
>>>>>>> i teraźniejszych- niczego nam nie wyjaśni. Jeśli rozumiesz teraz, że
>>>>>>> ten człowiek jechał 150 po to, żeby zabić siebie i kogoś- taką miał
>>>>>>> intencję (choć miał też inne- ta była czymś w rodzaju wypadkowej)- to
>>>>>>> ok. Jak nie- no to znaczy., że wciąż mam kłopoty z tłumaczeniem komuś
>>>>>>> czegoś:-)
>>>>>> dlaczego stawiasz taką ograniczoną pule odpowiedzi?
>>>>>> jest tez przecież jeszcze inna możliwość.
>>>>>> jeśli tego nie rozumiem, może to oznaczać, że to się kupy w moim mózgu
>>>>>> nie trzyma.
>>>>>> jest taka możliwość?
>>>>>> jak pewnie jeszcze kilka innych.
>>>>> Dobrze- to w takim razie napisz konkretnie, co. Cały czas masz
>>>>> tendencje do traktowania człowieka nie jako holistycznej całości- a
>>>>> jako taką tabula rasa- ot, właśnie wsiadła taka rasa za kierownicę:-)
>>>> traktuję to imho dość prosto i normalnie.
>>>> napisałem ci konkretnie jakie są inne możliwości.
>>>> twój program brzmi:
>>>> "jeśli nie rozumiesz - to mam kłopot z tłumaczeniem"
>>>> a ja napisałem ci taki:
>>>> "jeśli nie rozumiesz - to może to jest głupie"
>>>>
>>>> innymi słowy - doskonale zdaję sobie sprawę, że są ludzie, którzy maja
>>>> skłonności do czynienia rzeczy destrukcyjnych. coś jak przewaga tanatosa
>>>> w ujęciu freudowskim to będzie pewnie wyglądać :)
>>>> ale w żadnym razie nie mogę zgodzić się z takim twierdzeniem, które
>>>> kilka linijek wcześniej łaskaw byłeś umieścić:
>>>>
>>>> "gdyby nam się udało zbadać dokładnie wszystkie zaszłości
>>>> człowieka, pędzącego 150 po mieście- zauważyli byśmy, że ten człowiek
>>>> nie lubi siebie."
>>>>
>>>> bo pogdybajmy sobie w tym klimacie:
>>>>
>>>> gdyby udało nam się przeszczepić dżdżownicy ludzki mózg, ręce, nogi i
>>>> parę innych narządów - zauważylibyśmy, że ta dżdżownica nie lubi siebie.
>>>>
>>>> albo
>>>>
>>>> gdyby udało nam się dzielić człowieka na pół, potem połówkę na pół i tę
>>>> połówkę znowu na pół - zauważylibyśmy, że człowiek się nigdy nie kończy
>>> No dobrze...naprawdę tego chcesz? Ja mam przykre doświadczenia w toczeniu
>>> takich dyskusji, bo tak naprawdę- to są dyskusje światopoglądowe. W
>>> zasadzie- to Ci już napisałerm wszystko...no cóż- spróbujemy inaczej:
>>> co to znaczy, że treneR kogoś kocha? Czy można kogoś kochać- a
>>> jednocześnie zezwolić mu na piratowanie autem po mieście? Jeśli nie- to
>>> czy jak treneR kocha siebie, to może sobie na to zezwolić?
>> a czy można kogoś kochać a jednocześnie zabraniać mu czegoś? (mówimy o
>> dorosłych osobach)
>> kochać kogoś to pozwolić komuś być wolnym.
>
> Co to? Erystyka? Przecież to zupełnienie nie na temat. To ja jestem z niasta
> Łodzi i znam się na tym, kiedy ktoś gubi wątek:-). Ja zabraniam swojemu
> synowi piratowania po mieście, tłumaczę mu, mówię o odpowiedzialności- bo go
> kocham. Sam też nie chcę zginąć, ani nikogo zabić- więc nie jeżdżę w sposób,
> który uznaję za niebezpieczny.
> Tak naprawdę- to nie tu jest różnica między nami. Ty nie starasz się
> rozpatrywać wszystkiego w całości- czasem inaczej się nie da. Albo uznasz,
> że istnieje bożek Przypadek i jego prorok Los- i wtedy możemy sobie tak
> dywagować, możemy nawet (czytałem coś takiego) przyjąć, że np Jezus mógł
> zbawić świat, lub nie- i do przyjęcia jest sytuacja, w której po libacji
> alkoholowo- seksualnej trafia na krzyż i zbawia.Nie przyjmujesz, że istnieje
> Siła Wyższa, Bóg, który to wszystko zespala, i rządzi się to określonymi
> prawami. Jednak tylko przyjmując, że istnieje Bóg, który to wszystko
> przenika i spaja możesz zrozumieć, dlaczego Chrystus nie mógłby jednocześnie
> oddawać się orgiom i zbawiać świata. Wtedy też nie będziesz miał problemu ze
> zrozumieniem, dlaczego osoba, która się kocha- nie zabije nikogo pędząc 150
> po mieście. Wtedy też będziesz wiedział, że ofiary trzęsienia ziemi nie są
> przypadkowymi ofiarami- bo przypadki są tylko w gramatyce, ale nie konieczne
> musisz zrozumieć, po co to było. Owszem- gdybyś potrafił posiąść ogląd
> całości- może byś się do tego zrozumienia zbliżył. Co w tym pomaga? Napewno-
> medytacje. A przeszkadza? Twoja głowa...:-)
> Teraz czekam na solidną odprawę za to, co napisałem. Podpowiadam: pyszałek,
> przemądrzały głupek, kretyn- ale może sam sobie poszukaj:-)? Czy teraz
> przyznasz mi rację, że rozmów światopoglądowych prowadzić nie należy?:-)

nie, jak dla mnie koniec tematu :)


--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


814. Data: 2009-10-30 17:44:37

Temat: Re: Heteromatrix
Od: gazebo <g...@c...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Qrczak napisał:
>>> brzmi inaczej, prosze ja ciebie, niż:
>>>
>>> redart! w tej chwil przestań mamlać swoimi bezzębnymi dziąsłami tę
>>> szynkę! ona jest dla kota!
>> Oglądałeś wczoraj Dr House'a ? ;)
>
> Odcinek o kłębuszku? Smacznego!
>

zawsze mozna odksztusic

--
bla

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


815. Data: 2009-10-30 20:57:41

Temat: Re: Heteromatrix
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Chiron pisze:

> Ja zabraniam swojemu
> synowi piratowania po mieście, tłumaczę mu, mówię o odpowiedzialności

No widzisz, a trzeba było mu wpoić miłość do samego siebie, nie miałbyś
tego problemu teraz. :)

Myślisz, że jeśli mu będziesz zabraniał "piratowania" (o ile w ogóle
masz taką władzę nad nim), to on siebie samego bardziej polubi?

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


816. Data: 2009-10-30 21:29:57

Temat: Re: Heteromatrix
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:hcfk4e$ght$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Chiron pisze:
>
>> Ja zabraniam swojemu synowi piratowania po mieście, tłumaczę mu, mówię o
>> odpowiedzialności
>
> No widzisz, a trzeba było mu wpoić miłość do samego siebie, nie miałbyś
> tego problemu teraz. :)
>
> Myślisz, że jeśli mu będziesz zabraniał "piratowania" (o ile w ogóle masz
> taką władzę nad nim), to on siebie samego bardziej polubi?

Jedna sprawa- zabranianie, a druga- czy to wykona. Zaczynaliśmy od dawania
mu auta, żeby odprowadził na parking (trochę mniej niż kilometr). Nie miałem
nic przeciw, żeby trochę sobie pojeździł, tłumaczyłem, prosiłem,
przekonywałem...raz w sposób całkiem iezamierzony zaobserwowałem, jak jeździ
kiedy myśli, że go nie widzę...No cóż- mogę tylko tłumaczyć i przekonywać. I
mieć nadzieję, że szybko zdoła to uznać za swoje. Teraz ma swoje auto- i to
znacznie szybsze (przede wszystkim zrywniejsze) niż moje. Są sprawy w życiu,
w których brał moje zdanie pod uwagę, są też takie, w których miał je w
nosie. Mam tylko nadzieję, że szybko zrozumie, iż nawet świetny kierowca nie
jeździ na zasadzie: "zryw- hamulec"


serdecznie pozdrawiam

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


817. Data: 2009-10-30 21:31:29

Temat: Re: Heteromatrix
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
news:hcf8eo$8c1$1@news.onet.pl...
> Chiron pisze:
>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
>> news:hcekjc$a4p$2@news.onet.pl...
>>> Chiron pisze:
>>>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
>>>> news:hccmml$tc5$1@news.onet.pl...
>>>>> Chiron pisze:
>>>>>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
>>>>>> wiadomości news:hcanh1$2jd$1@news.onet.pl...
>>>>>>> Chiron pisze:
>>>>>>>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
>>>>>>>> wiadomości news:hcalje$unm$1@news.onet.pl...
>>>>>>>>> Chiron pisze:
>>>>>>>>>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
>>>>>>>>>> wiadomości news:hcajmi$qu6$1@news.onet.pl...
>>>>>>>>>>> Chiron pisze:
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>> A tak poważnie: Redart, jako buddysta, i ja- jako katolik
>>>>>>>>>>>>>> uznajemy podobną zasadę: po owocach ich poznacie. To nie ma w
>>>>>>>>>>>>>> takim razie znaczenia, co myślisz, podejmując działanie.
>>>>>>>>>>>>>> Znaczenie ma- jaki będzie jego efekt- i po tym można poznać
>>>>>>>>>>>>>> prawdziwą Intencję (często w buddyzmie kojarzoną z Karmą).
>>>>>>>>>>>>> nie podobie mi się to.
>>>>>>>>>>>>> prawdziwa intencja może diametralnie odbiegać od wyjściowych
>>>>>>>>>>>>> rezultatów.
>>>>>>>>>>>>> tak jak w śmierci tego dziecka i rebirterami.
>>>>>>>>>>>> To była właśnie ich prawdziwa intencja. Oni chcieli to dziecko
>>>>>>>>>>>> zabić- choć nie twierdzę, że świadomie. Czy ktoś, kto pędzi po
>>>>>>>>>>>> uliczkach miasta 150 km/h i kogoś zabija- miał intencję zabicia
>>>>>>>>>>>> kogoś- czy nie?
>>>>>>>>>>> oczywiście, że nie.
>>>>>>>>>>> intencja, czyli zamiar. zdefiniuj no mi intencję.
>>>>>>>>>> Nie podam Ci suchej definicji- tylko obrazową- a właściwie to Ci
>>>>>>>>>> ją podałem. Otóż kiedyś spotkałem się z takim tłumaczeniem-
>>>>>>>>>> spodobało mi się: porównano człowieka do samolotu- takiego
>>>>>>>>>> starego, z kilkoma silnikami. Pilot siedzi w kabinie - obserwuje
>>>>>>>>>> wskaźniki, których całe mnóstwo- i w zależności od ich wskazań
>>>>>>>>>> podejmuje działania. Ten pilot- to nasza superświadomość.
>>>>>>>>>> Wskaźniki- pokazują stan różnych naszych emocji, uczuć- które nas
>>>>>>>>>> napędzają. To ich wypadkowa świadczy o tym, gdzie ten samolot
>>>>>>>>>> poleci (i czy w ogóle). Jeśli mamy dobry kontakt z
>>>>>>>>>> superświadomością- to poznamy, czym ona się w danym momencie
>>>>>>>>>> kieruje. A zawiaduje ona różnymi, skrajnymi sprawami: jak pęd ku
>>>>>>>>>> śmierci- który mamy od momentu poczęcia, po dziecięcą radość
>>>>>>>>>> życia- poprzez wiele pośledniejszych emocji- strach, zadowolenie,
>>>>>>>>>> zaopiekowanie, zmęczenie, etc. Jadąc 150 po mieście- chcemy kogoś
>>>>>>>>>> zabić (lub/i- jak zauważyła Paulina- siebie). I nie ma znaczenia,
>>>>>>>>>> czy i w jaki sposób (na ile) zdajemy sobie z tego sprawę
>>>>>>>>> ale dalej nie zdefiniowałes intencji.
>>>>>>>>> narysowałes jakąś karykaturę samolotu twierdząc, że pilot chce
>>>>>>>>> zabić swoich pasażerów. zupełnie nie czytam tego porównania.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> co to jest intencja?
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> intencja, jak podaje internet, to:
>>>>>>>>> zamiar, zamysł; cel, motyw działania; myśl przewodnia, chęć,
>>>>>>>>> pragnienie.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> http://www.slownik-online.pl/kopalinski/76497F777602
02BCC12565E3004DBE26.php
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> jadąc 150 po mieście mogę mieć intencje zabicia kogoś, ale i jej
>>>>>>>>> nie mieć. zdecydowanie sprzeciwiam się motaniu do tego prostego
>>>>>>>>> równania takich zagmatwanych zmiennych jak superświadomość czy
>>>>>>>>> karma.
>>>>>>>> Sorry, ale chyba starasz się to zrozumieć w oderwaniu- takim
>>>>>>>> wyizolowaniu od reszty. Tak się nie da. Może tak- żeby trzymać się
>>>>>>>> porównania: gdyby nam się udało zbadać dokładnie wszystkie
>>>>>>>> zaszłości człowieka, pędzącego 150 po mieście- zauważyli byśmy, że
>>>>>>>> ten człowiek nie lubi siebie.
>>>>>>> czy ty aby nie idziesz za daleko?
>>>>>>> czy ktoś kto jedzie 58 km/h lubi siebie bardziej od cżłowieka co
>>>>>>> jedzie 59 km/h?
>>>>>> Nie rozpatruj tego w takich kategoriach. Może nawet jechać 20 km/h.
>>>>>> Jednak- jego pęd ku śmierci sprawi, że zginie na drodze. TreneR'ze-
>>>>>> czy naprawdę nie spotkałeś np ludzi, którzy czegoś dotykają- i im się
>>>>>> to rozlatuje? W drewnianym kościele im cegła na głowę spada? Dlaczego
>>>>>> tak jest? Czy wierzysz w bożka Przypadek?
>>>>> dlaczego mam tego nie rozpatrywać w takich kategoriach? :)
>>>>> oczywiście spotkałem ludzi, którzy jak czegoś dotykają, to im sie to
>>>>> rozlatuje. karatecy np tak mają :)
>>>>> a poważnie - nie wyobrażasz sobie kogoś, kto ma w sobie ogromna chęć
>>>>> do życia i radość i miłość i piękno i dobroć i te wszystkie
>>>>> uczucuiątka ale chce czasami przygazować samochodem np - z wielkiej
>>>>> radości?
>>>>> nie mieści ci się to w twoich kategoriach?
>>>>>
>>>>> czy ofiary trzęsienia ziemi mają pęd do śmierci?
>>>>>
>>>>>
>>>>>>>> Przepraszam za przydługie opowiadanie- ale chcę tylko powiedzieć,
>>>>>>>> że Twoje podejście- takie wyizolowanie kogoś od jego decyzji-
>>>>>>>> przeszłych i teraźniejszych- niczego nam nie wyjaśni. Jeśli
>>>>>>>> rozumiesz teraz, że ten człowiek jechał 150 po to, żeby zabić
>>>>>>>> siebie i kogoś- taką miał intencję (choć miał też inne- ta była
>>>>>>>> czymś w rodzaju wypadkowej)- to ok. Jak nie- no to znaczy., że
>>>>>>>> wciąż mam kłopoty z tłumaczeniem komuś czegoś:-)
>>>>>>> dlaczego stawiasz taką ograniczoną pule odpowiedzi?
>>>>>>> jest tez przecież jeszcze inna możliwość.
>>>>>>> jeśli tego nie rozumiem, może to oznaczać, że to się kupy w moim
>>>>>>> mózgu nie trzyma.
>>>>>>> jest taka możliwość?
>>>>>>> jak pewnie jeszcze kilka innych.
>>>>>> Dobrze- to w takim razie napisz konkretnie, co. Cały czas masz
>>>>>> tendencje do traktowania człowieka nie jako holistycznej całości- a
>>>>>> jako taką tabula rasa- ot, właśnie wsiadła taka rasa za kierownicę:-)
>>>>> traktuję to imho dość prosto i normalnie.
>>>>> napisałem ci konkretnie jakie są inne możliwości.
>>>>> twój program brzmi:
>>>>> "jeśli nie rozumiesz - to mam kłopot z tłumaczeniem"
>>>>> a ja napisałem ci taki:
>>>>> "jeśli nie rozumiesz - to może to jest głupie"
>>>>>
>>>>> innymi słowy - doskonale zdaję sobie sprawę, że są ludzie, którzy maja
>>>>> skłonności do czynienia rzeczy destrukcyjnych. coś jak przewaga
>>>>> tanatosa w ujęciu freudowskim to będzie pewnie wyglądać :)
>>>>> ale w żadnym razie nie mogę zgodzić się z takim twierdzeniem, które
>>>>> kilka linijek wcześniej łaskaw byłeś umieścić:
>>>>>
>>>>> "gdyby nam się udało zbadać dokładnie wszystkie zaszłości
>>>>> człowieka, pędzącego 150 po mieście- zauważyli byśmy, że ten człowiek
>>>>> nie lubi siebie."
>>>>>
>>>>> bo pogdybajmy sobie w tym klimacie:
>>>>>
>>>>> gdyby udało nam się przeszczepić dżdżownicy ludzki mózg, ręce, nogi i
>>>>> parę innych narządów - zauważylibyśmy, że ta dżdżownica nie lubi
>>>>> siebie.
>>>>>
>>>>> albo
>>>>>
>>>>> gdyby udało nam się dzielić człowieka na pół, potem połówkę na pół i
>>>>> tę połówkę znowu na pół - zauważylibyśmy, że człowiek się nigdy nie
>>>>> kończy
>>>> No dobrze...naprawdę tego chcesz? Ja mam przykre doświadczenia w
>>>> toczeniu takich dyskusji, bo tak naprawdę- to są dyskusje
>>>> światopoglądowe. W zasadzie- to Ci już napisałerm wszystko...no cóż-
>>>> spróbujemy inaczej:
>>>> co to znaczy, że treneR kogoś kocha? Czy można kogoś kochać- a
>>>> jednocześnie zezwolić mu na piratowanie autem po mieście? Jeśli nie- to
>>>> czy jak treneR kocha siebie, to może sobie na to zezwolić?
>>> a czy można kogoś kochać a jednocześnie zabraniać mu czegoś? (mówimy o
>>> dorosłych osobach)
>>> kochać kogoś to pozwolić komuś być wolnym.
>>
>> Co to? Erystyka? Przecież to zupełnienie nie na temat. To ja jestem z
>> niasta Łodzi i znam się na tym, kiedy ktoś gubi wątek:-). Ja zabraniam
>> swojemu synowi piratowania po mieście, tłumaczę mu, mówię o
>> odpowiedzialności- bo go kocham. Sam też nie chcę zginąć, ani nikogo
>> zabić- więc nie jeżdżę w sposób, który uznaję za niebezpieczny.
>> Tak naprawdę- to nie tu jest różnica między nami. Ty nie starasz się
>> rozpatrywać wszystkiego w całości- czasem inaczej się nie da. Albo
>> uznasz, że istnieje bożek Przypadek i jego prorok Los- i wtedy możemy
>> sobie tak dywagować, możemy nawet (czytałem coś takiego) przyjąć, że np
>> Jezus mógł zbawić świat, lub nie- i do przyjęcia jest sytuacja, w której
>> po libacji alkoholowo- seksualnej trafia na krzyż i zbawia.Nie
>> przyjmujesz, że istnieje Siła Wyższa, Bóg, który to wszystko zespala, i
>> rządzi się to określonymi prawami. Jednak tylko przyjmując, że istnieje
>> Bóg, który to wszystko przenika i spaja możesz zrozumieć, dlaczego
>> Chrystus nie mógłby jednocześnie oddawać się orgiom i zbawiać świata.
>> Wtedy też nie będziesz miał problemu ze zrozumieniem, dlaczego osoba,
>> która się kocha- nie zabije nikogo pędząc 150 po mieście. Wtedy też
>> będziesz wiedział, że ofiary trzęsienia ziemi nie są przypadkowymi
>> ofiarami- bo przypadki są tylko w gramatyce, ale nie konieczne musisz
>> zrozumieć, po co to było. Owszem- gdybyś potrafił posiąść ogląd całości-
>> może byś się do tego zrozumienia zbliżył. Co w tym pomaga? Napewno-
>> medytacje. A przeszkadza? Twoja głowa...:-)
>> Teraz czekam na solidną odprawę za to, co napisałem. Podpowiadam:
>> pyszałek, przemądrzały głupek, kretyn- ale może sam sobie poszukaj:-)?
>> Czy teraz przyznasz mi rację, że rozmów światopoglądowych prowadzić nie
>> należy?:-)
>
> nie, jak dla mnie koniec tematu :)

Ok, nie mam go zamiaru w takim razie z Tobą kontynuować- jednak tylko mnie
interesuje, co właściwie przeszkadza Tobie w przyjęciu takiego punktu
widzenia? Interesuje mnie to- ale nie musimy o tym dyskutować

serdecznie pozdrawiam

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


818. Data: 2009-10-30 21:44:38

Temat: Re: Heteromatrix
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 30 Oct 2009 22:29:57 +0100, Chiron napisał(a):

> Mam tylko nadzieję, że szybko zrozumie, iż nawet świetny kierowca nie
> jeździ na zasadzie: "zryw- hamulec"

Aż się prosi, żeby to zdanie przetransponować na podobne - o życiu :-)
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


819. Data: 2009-10-30 21:55:53

Temat: Re: Heteromatrix
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Chiron pisze:

> tłumaczyłem, prosiłem, przekonywałem...raz w sposób całkiem iezamierzony
> zaobserwowałem, jak jeździ kiedy myśli, że go nie widzę...No cóż- mogę
> tylko tłumaczyć i przekonywać. I mieć nadzieję, że szybko zdoła to uznać
> za swoje. Teraz ma swoje auto- i to znacznie szybsze (przede wszystkim
> zrywniejsze) niż moje. Są sprawy w życiu, w których brał moje zdanie pod
> uwagę, są też takie, w których miał je w nosie. Mam tylko nadzieję, że
> szybko zrozumie, iż nawet świetny kierowca nie jeździ na zasadzie:
> "zryw- hamulec"

Masz podstawy, by sądzić, że Twój syn sam siebie nie kocha?

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


820. Data: 2009-10-30 22:07:12

Temat: Re: Heteromatrix
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:
> Dnia Thu, 29 Oct 2009 23:18:43 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> (...) (tak też się wydala z siebie różne uczucia,
>> niemożliwe prawda?)
>
> Zwykle wydala się co innego...

Skoro wg Chirona umiem operować tylko prawym sierpowym, to wyrażanie
złośliwości nazwałam wydalaniem.
Być może powinnam napisać wyraża, okazuje, ujawnia, zdradza, przejawia,
manifestuje. Napisałam tak, jak chciałam napisać.



--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 30 ... 70 ... 81 . [ 82 ] . 83 ... 90 ... 101


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Obrona Romana
NA CZASIE
Ciekawostka o edukacji seksualnej
Film pt Pora umierac
WROGOM, TAKZE MOIM I KIDNAPEROM

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »