Data: 2015-11-09 11:59:56
Temat: Re: I po raz trzeci
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-11-08 o 22:30, Kviat pisze:
> W dniu 2015-11-08 o 21:06, FEniks pisze:
>>
>> Żeby dyskusja miała jakikolwiek sens, obie strony muszą założyć
>> obustronną równorzędność, równowartość. Nie może być tak, że jedna
>> strona z góry zakłada, że ta druga jest straumatyzowanym idiotą
>> ulegającym złudzeniom, któremu zaraz pokaże się, gdzie jest jego
>> miejsce.
>
> W teorii - masz rację. Tak powinno być. Historia uczy, że tak nie jest.
>
>> Wtedy nie ma w ogóle po co rozmawiać. Bo po co Ci rozmowa z
>> kimś takim?
>
> A co proponujesz w zamian?
> Siedzieć, milczeć i czekać na rozwój wydarzeń? Strzelać od razu?
A po co strzelać? Jeśli ktoś nie potrafi, nie umie, ma zbyt małą wiedzę,
żeby kulturalnie i z poszanowaniem wartości drugiego człowieka rozmawiać
o jego przekonaniach (czyli tak, żeby obu stronom taka rozmowa
odpowiadała), to nie rozmawiać i już. Nie ma obowiązku rozmawiania o
swoich przekonaniach, o wierze, niewierze itd, jeśli (i zwłaszcza!) nie
potrafi się tego robić.
Trzeba natomiast rozmawiać o organizacji niektórych sfer wspólnego
funkcjonowania. Ale to inna rozmowa. No i tu też lepiej obyć się bez
strzelania. Co może się udać, jeśli zachowa się zasadę z pierwszego akapitu.
Ewa
|