<Kviat> wrote:
> (...)
> No i?
> Jak jakiś nauczyciel jest dobry, to zasługa szkoły, czy tego nauczyciela?
> Jak trafi się jakiś porządny człowiek, to oczywiście zasługa kościoła, a
> nie tego człowieka, ale jak pedofil, to już nie zasługa kościoła, tylko
> odpowiedzialność tego złego człowieka... religiancka głupota i
> hipokryzja nie zna granic.
>
> Do tego żeby być dobrym nie potrzeba ani boga, ani tym bardziej
> kościoła. To ludziom złym potrzebny jest bóg, bo przed złem powstrzymuje
> ich tylko wizja kary w piekle. Człowiek dobry nie potrzebuje motywacji i
> szantażu żeby być dobrym.

I jeszcze:

Jak jakiś nauczyciel jest zły, to zasługa szkoły, czy tego nauczyciela?
Jak trafi się jakiś zły człowiek, to oczywiście cały kościół jest zły, ale
jak dobry, to po prostu się o nim nie wspomina.
Niczym w filmie ,,Kler".
Lewacka hipokryzja nie zna granic.

Tego żeby być złym nie powstrzyma ani wizja kary w piekle, ani szantaż.
To ludziom dobrym potrzebny jest Bóg.
Człowiek zły odrzuca Boga i poddaje się szatanowi-złu.
Jeśli ktoś jest dobry, to ma w sobie Boga - nie musi nawet w Niego wierzyć.
Bowiem Bóg to nie jest kwestia wiary.
Człowiek dobry nie potrzebuje motywacji i
szantażu żeby być dobrym.


--
XL