Data: 2012-05-07 13:35:17
Temat: Re: Ikselko.....
Od: Fragile <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 06 May 2012 20:31:19 +0200, Stalker napisał(a):
> W dniu 2012-05-06 20:09, Paulinka pisze:
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Sun, 06 May 2012 18:36:40 +0200, Bbjk napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2012-05-06 18:31, Ikselka pisze:
>>>>
>>>>>> Może i nie jest guru ale ma dużą wiedzę i chętnie się nią dzieli.
>>>>> O, to tak jak ja :-)
>>>> Całkiem inaczej.
>>>
>>> Nikt nie jest całkiem oryginalny - Ty też nie.
>>
>> Gdyby to o to chodziło...
>
> Jak tak obserwuję z boku stopień zajadłości wszystkich stron i jak widzę
> jak niewiele trzeba żeby np. z prostego pytania "Co w Portugalii?"
> zrobić pobojowisko, to sam juz nie wiem o co chodzi
>
Też obserwuję ten wątek od samego początku. Jednak widzę to wszystko nieco
inaczej: jak niewiele trzeba, by prosta, życzliwa porada Ikselki urosła do
miana "tragedii". Ile trzeba mieć w sobie negatywnych emocji, i jak wielką
potrzebę ich uzewnętrzniania, by z powodu _jednej_ wypowiedzi Ikselki (nie
doprawionej jadem, złośliwością, negatywnymi intencjami) zasmrodzić grupę
małowyszukanymi, średnio apetycznymi ... 'przekąskami'. Cóż, nic tak nie
łączy jak wspólny wróg.
Czy porada Ikselki komuś wyrządziła krzywdę?? O co to wielkie halo??
>
> To chyba jak w tym kawale, kiedy mąż na rozprawie rozwodowej przemawia:
> "Wysoki sądzie to oczywiste, że zawsze wina leży po dwóch stronach. I
> tak jest też teraz. Wszystkiemu jest winna żona i teściowa" ;-)
>
Taaa...
Pozdrawiam,
M.
|