> Ja, po dwuletniej obserwacji poledwicy wolowej u mnie w zamrazalniku,
> przerobilem ja na swietnego tatara. Zyje i bardzo mi sie polepszylo na
> duszy. Wiec mozna smialo mrozic do woli (vide prehistoryczny, zamrozony
> czlowiek w Alpach). Caluje Alt.

Ale co chcesz tym udowodnic? Ze mieso jest JADALNE po 2 latach przetrzymania
w zamrazarce? W PL do 1 maja obowiazywala norma 18 miesiecy skladowanie
miesa w temp. ok. minus 25 st., wiec 2 lata to nic jeszcze. Ale bije sie o
aklad, ze:
1. Miesko stracilo na wygladzie (szczegolnie jezeli nie bylo szczelnie
zapakowane) - poprostu stalo sie szare i osuszone
2. Zdecydowanie stracilo walory smakowe.

To ze zyjesz NICZEGO nie dowodzi - mowimy o SMAKU. Ciekawe - jak wg ciebie
moga sie rozwijac bakterie (zebys nie zyl) w temp. minus 18 - 20 st C?
Dlaczego wiec mialbys nie przezyc?