Data: 2010-04-28 20:30:25
Temat: Re: Jak dzieci, jak DZIECI - naprawdę...
Od: tren R <t...@n...sieciowy>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 28-kwiecień-10, darr_d1 wlazł między psychopatów i wykrakał:
> Tym niemniej zawsze mnie fascynowała zdolność dorosłego, poważnego
> człowieka, dajmy na to jakiegoś tam "Pana Dyrektora" do tego aby na
> przykład cieszyć się z dziecięcym entuzjazmem z, dajmy na to, świeżo
> zakupionego sprzętu RTV. Są sytuacje, w których opuszcza nas czasem ta
> cała bufonada, która cechuje niektórych z nas na co dzień i
> entuzjazmujemy się czymś z wdziękiem i cechami pięciolatka. I
> odwrotnie, w stanie silnego wzburzenia niejednokrotnie jesteśmy w
> stanie gryźć i kopać, tupać, i co tam tylko.
mam znajomego, który cieszy się bardzo z wszelkiej maści gadżetów.
bardzo dobrze zarabia więc te gadżety przyjmują u niego postać samochodów,
telefonów komórkowych z najwyższej półki czy specjalnie dla niego
zaprojektowanego tatuażu na pół pleców, który sobie niedawno wykonał :)
to jest bardzo pozytywny człowiek, niepoprawny optymista trochę, mający
ogromną pewność siebie i taki spokój zewnętrzny. ciepły człowiek poza tym.
przebywając z nim, mocno widzę właśnie te kwestie o których piszesz.
>> a jak! będziesz do mojej baby z ręcamy leciał to i wpierdol zaliczysz :)
>
> A byś tak nas zapoznał z sobą wpierw - wiesz, żebym wiedział, że to ta
> __Twoja__. ;-)
tu większość moich. jak mi cbnet świadkiem.
;)
> BTW w takich sytuacjach najpierw się "działa", a później dopiero
> zastanawia (albo i nie) nad słusznością podjętych kroków - heheh.
doskonale to znam z autopsji. mimo, że wiem, że powinienem się powstrzymać
to i tak lezę w szkodę. i to powstrzymać nie dla samego powstrzymania -
tylko ja naprawdę chciałbym zmienić paradygmat - żebym nie musiał się
powstrzymywać.
|