Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!news.tpi.pl!not-for-
mail
From: "Dorrit" <z...@c...com.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Jak pomóc mojemu mężczyżnie wyjść z depresji?
Date: Mon, 25 Jun 2001 07:22:36 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl
Lines: 177
Message-ID: <9h96cd$9u$1@news.tpi.pl>
References: <9h1lqf$pdp$1@news.onet.pl> <9h2b4e$46u$2@news.tpi.pl>
<9h2u3q$mq9$6@news.tpi.pl> <9h3j0g$srr$1@news.tpi.pl>
<9h47vm$j55$1@news.tpi.pl> <9h6vap$ip7$1@news.tpi.pl>
<9h7r0m$s4a$10@news.tpi.pl> <9h8nru$le8$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pe104.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 993533133 318 213.76.40.104 (26 Jun 2001 05:25:33 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: 26 Jun 2001 05:25:33 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:89184
Ukryj nagłówki
Użytkownik "PowerBox" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9h8nru$le8$1@news.tpi.pl...
. Nie znam statystyki, ale
> wyobrażam sobie, że przypadki ludzi z uszkodzonymi mózgami są rzadkiością
w
> morzu ludzi nieszcześliwych z powodu odczuwanych emocji.
To źle przypuszczasz. Mózg nie regeneruje się, a umiera codziennie.
>
>
> > A co to ma do rzeczy w jakiej miejscowości lekarz praktykuje i czy mu
> forsy
> > starcza do pierwszego???
> Jakby był rozchwytywanym ze świetnymi wynikami terapeutą, to starczałoby
mu.
Zaprzeczasz samemu sobie. Wtedy - jak rozumiem -szybko i definitywnie
wyleczyłby wszystkich pacjentów i stałby się bezrobotny.
> >
> >
> > i jedyne co może zrobic to przypisać
> > > leki otępiające a nie wskazać przyczyny".
>
> To że uważam, że otępiają nie znaczy, że uszkadzają. Jak przestają
działać,
> to otępienie mija. Gdyby uszkodziły mózg byłoby już inaczej niż przed
> zażyciem.
Patrząc z poziomu biochemicznego, pacjent trwale wyleczony to pacjent z
czynnościowo zmienionym mózgiem. Bo emocje to mózg generuje jak i w ogóle
całą psychikę.
>
> > Wobec tego dodam jeszcze jedno. Przyczyną depresji jest albo sytuacja
> > traumatyczna albo choroba.
> OK, jeżeli choroba mózgu to Maultsby jako RTZ jest bezradny i wkraczają
> leki.
Choroby mózgu tak, jak ja ją rozumiem, nie utozsamia się z chorobą
psychiczną.
Teraz zadam Ci absolutnie na serio pytanie. Podaj mi przykłady sytuacji
traumatycznych, które wywołały u Twoich pacjentów depresję.
Każda strata, a więc śmierć osoby bliskiej, utrata wolności, pracy, dobrego
imienia, zdrowia somatycznego, trudności w funkcjonowaniu spolecznym, mogą
wywołać depresję.
> Również żaden lekarz, nawet twój waszyngtoński szarlatan, żadnemu
pacjentowi nie da gwarancji wyleczenia
> Akurat nie mam pojęcia jak Maultsby zarządza gwarancjami.
Ale ja mam - umywa rączki :).
Odkąd pacjent
> leczy się sam, prawdopodobnie nie może zagwarantować, że każdemu pomoże
kto
> nie chce.
Ani kto chce :).
> U konkretnego pacjenta? Chyba przez telefon, ale pewnie nawet wtedy nie
> > zdecyduje się podać pacjentowi swojego podręcznika zamiast lekarstwa :).
> Myślę, że gdy przychodzi do niego pacjent to nie daje mu książki, tylko z
> nim pracuje i sprawdza, czy się nadaje do terapii albo czy nie potrzebne
jest wejście farmakologa, żeby w ogóle dało się gadać.
Przeciez pisałeś, że wystarczy kupić książkę.
. Zacząłlem z nim gadać po swojemu
Wyobraź sobie, że psychoterapeuci z pacjentem też "gadają po swojemu".
Lekarstwo alkohol odstawił szybko.
Alkohol nie jest lekarstwem.
>
>
> >
> >
> > Powiedz to matkom dzieci chorych na białaczkę i czekającym na przeszczep
> > szpiku w Stanach. Może wystarczy kupić książkę za kilkadziesiąt złotych,
> > przeczytać i wmawiać bachorom, że są wyleczone.
> A co ma wspólnego białaczka z depresją?
Proszę o poważną odpowiedź.
Tyle, co śmiertelna choroba z weselem.
. Zdumiewa mnie natomiast użyte słowo
> bachory. Nie mów, że to pieszczotliwie, bo przecież nawet na psa ludzie
nie
> wołają TY SUKO.
Na psa to może nie, ale na sukę...:))))).
.Jak Ty się w ogóle utrzymujesz w branży?
> Starcza Ci to czego sie nauczyłaś na studiach i praktyka?
Korzystam też z kursów specjalistycznych, z którymi w żadnym wypadku nie sa
tożsame skecze TV. A i jeszcze jeden drobiazg - nie jestem psychoterapeutką.
>
.
>
> Przepraszam, ale nie mogę zrozumieć związku pozytywnego myślenia z
> naciąganiem frajera w kontekście, o którym rozmawiamy.
Oni w to wierzą, podobnie jak Ty.
> Acha. To tak ten naukowiec ocenia swoich kolegów po fachu i wielowiekowy
> dorobek swojej specjalizacji medycznej?
>
> Mowi, że terapeuci uczą się z książek
Nie uczą się z książek. Psychoterapii nie da się nauczyć z książek! To
raczej coś takiego, jak kilkuletnie terminowanie u mistrza /superwizora/.
w których niewiele można znaleść o
> budowie i zasadzch działaniu mózgu w zakresie potrzebnym do psychoterapii.
Akurat to można znaleźć w książkach.
>
> >. Niestety od niedawna w wielu krajach został wciągnięty na czarne listy
na
> > równi z heroiną i tylko gdzieniegdzie można go kupić legalnie, albo
> > nielegalnie jako narkotyk.
>
>
> >Spadaj narkomanie!
>
> Dawniej amfetamina była w aptekach a morfina jest cały czas.
> Ani narkomania, ani alkoholozm, ani nawet wytężone ćwiczenia fizyczne mi
nie
> grożą. Z problemami emocjonalnymi radzę sobie na bieżąco, ucinam przy
> korzeniu. Napieprzać przestałem jakiś czas temu.
Ale czytając to, co piszesz, trudno się oprzeć wrażeniu, że skutki pozostały
:(
Dorrit
>
|