Data: 2001-04-01 20:44:45
Temat: Re: Jak sobie poradzic...
Od: n...@p...ninka.net
Pokaż wszystkie nagłówki
"RaBBiT" <r...@p...com> writes:
> Ninka, opisala ten problem przesadzajac w druga strone.
tak, podalam skrajny przyklad, bo Miro tez opisywal skrajny.
> Mysle ze to tez kwestia wieku, im czlowiek mlodszy tym pardziej zyje z dnia
> na dzien
> czesciej ma nadzieje ze "jakos sie ulozy".
To prawda. Czlowiek mlody nie musi sie martwic o szereg rzeczy. Ale
czlowiek mlody wlasnie w tym czasie - swojej mlodosci i nastoletnosci
ma czas na to, zeby _nauczyc sie_ jak sobie radzic w pozniejszym
doroslym zyciu. Bo jesli cos mu nie wyjdzie, konsekwencje tego nie
beda takie straszne (w koncu zyje z rodzina a ta poza patologicznymi
przypadkami zwykle sklonna jest pomoc);
warto wiec teraz przemyslec sprawe i spojrzec na siebie i swoje emocje
nieco z dystansu. Nauczyc sie z nimi zyc tak, zeby nie paralizowaly
wszystkiego.
a pierwszym krokiem do takiej nauki jest wlasciwe okreslenie problemu.
Tesknota jest rzecz naturalna - ale tesknota wpedzajaca w depresje -
nie.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
|