Data: 2003-07-04 08:08:13
Temat: Re: Jak to jest?...
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
>> galka - tak, ale nie za duzo (od jednej calej sie umiera)
>
>powaznie???
>Niedawno u nas w telewizorni byl program o truciznach. Otoz zyje sobie w
>Chinach taka rybka, ktora rozdymka sie zowie (jak sie "napnie" to takie
>dlugie kolce ma i wyglada jak kulisty jez). W jej skorze, watrobie i gdzies
>tam jeszcze sa trucizny, na ktore nie ma antidotum, i zjedzenie tych czesci
>w przeciagu kilkunastu minut powoduje nieprzyjemne komplikacje zyciowe, przy
>czym delikwent ma szczescie, jesli skonczy sie to tylko paralizem. Ale pewna
>limitowana ilosc chinskich kucharzy posiada licencje na przyrzadzanie tej
>rybki i ponoc po odpowiednim przygotowaniu jest to wielki przysmak, dosc
>ekskluzywny chyba nawet. Nawet czesci tej rybki sa pakowane i mozna je
>gdzies tam kupic w sklepie (gdzies znaczy sie w Chinach).
>Czy z galka jest podobnie?
>
>Kruszyna
a ja myslalam, ze to w Japonii jako zakazana potrawa
restauracyjna ta rybka wystepuje, taka rosyjska ruletka
gastronomiczna ;)
galka jest trujaca jak sie zje jedna cala. znaczy niekoniecznie
pogryzc cala, ale jakbys starla cala i potem to danie zjadla to
masz bardzo duze szanse na szybkie dosc zejscie...
chyba podobnie jest z liscmi rabarbaru i pomidora. choc nie wiem
czy efekt jest tak gwarantowany jak przy galce
Van Pierz
K.T. - starannie opakowana
|