Data: 2007-10-05 12:09:03
Temat: Re: Jak zachęcić dziecko do rysowania?
Od: Lolalny Lemur <shure1@nospam_o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Harun al Rashid pisze:
>
> Użytkownik "Lolalny Lemur"
>>
>> A Ty dalej nie rozumiesz. Chodzi o to, żeby mu pokazać, że to jest
>> całość. Że kredka, pędzel czy glina to narzędzie plastyczne. Służące
>> temu samemu. Żeby się przełamał i w podobny sposób podszedł do kredki
>> jak do farby. Uapiesz?
>>
> W tym_konkretnym_przypadku kredka nie jest narzędziem do nauki plastyki.
> Służy jedynie uatrakcyjnieniu (tu chybionemu) żmudnych ćwiczeń
> manualnych. Jest narzędziem przejściowym dla korzystania z
> długopisu/pióra. Uapiesz?
A jak to sie ma do tego co napisałam wyżej? Ma zacząć traktować kredkę
jako narzędzie do uatrakcyjniania nudnych ćwiczeń? Jakoś tego nie widzę.
Dla wyjaśnienia: zdanie "Żeby się przełamał i w podobny sposób podszedł
do kredki jak do farby" oznacza tyle, że ma sie przełamać i podonie
beztrosko spojrzeć na kredki jak do tej pory patrzył na farby.
> BTW wydaje mnie się, tak na pierwszy rzut oka, że dokładnie te cechy,
> które są istotne w operowaniu kredką w sensie plastycznym: zamaszystość
> ręki, swoboda nadgarstka, luźny chwyt (pewnie są inne, nie znam się),
> leżą w totalnej opozycji do cech, które usiłujemy wypracować traktując
> kredkę jako narzędzie prepisarskie: precyzja ruchu, konkretny układ
> ręki, nadgarstek stanowiący mocne podparcie dla kaligrafującej dłoni.
Niestety. Ale myślę, że wychodząc od tej zamaszystości można przejść do
mniejszych form i w efekcie precyzji.
> Nic dziwnego, że dziecko Ci pięknie maluje bazgrząc równocześnie jak
> kura pazurem. Niepotrzebnie, można umieć kaligrafować i zarazem zrobić
> świetny rysunek. Ino chcieć... ćwiczyć. ;P
Oczywiście.
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
|