Data: 2015-02-19 21:52:14
Temat: Re: Jaką patelnię lupić?
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Trefniś" <t...@m...com> wrote in message
news:op.xubkt4ymmtaby1@tncap.home...
>> I to właśnie jest problem - lepiej byłoby, gdyby sprzedawali te zapasy
>> strategicznie nienaruszalne wciąż zamrożone - wtedy byłaby szansa
>> że były zamrożone tylko raz, bo obróbka mięsa zamrożonego (cięcie czy
>> nawet marynowanie) odbywa się w przetwórniach BEZ jego rozmrażania.
>
> To bezprzedmiotowe rozważania. Już samochody chłodnie były za komuny
> pojazdami luksusowymi.
> Owa chłodnia - to najczęściej był pojazd ze ściankami wyłożonymi
> styropianem, bez żadnych agregatów chłodniczych!
> O "zamrażarkach" dowożących mięso do sklepów raczej nie należy myśleć
> poważnie.
> Owe "zapasy strategiczne" to była właśnie komunistyczna przypadłość
> - więc ponad ćwierć wieku temu!
> Prędzej uwierzyłbym w mięso wędzone spalinami samochodowymi :)
Ale dziś już nie są pojazdami luksusowymi i można im wierzyć,
że pozostały zmrożone.
>> Kupując mięso wolę więc kupić coś mrożonego, mniej się boję takiego,
>> niż coś rozmrożonego, a z pewnością nie powinno się zamrażać znowu
>> u siebie.
>
> Czyli brak wiary w szkodliwość powtórnego mrożenia,
> pod wpływem podlinkowanej przeze mnie literatury,
> zamieniłeś na pewność o szkodliwości!
> Bardzo dobrze!
Nie, nic nie zamieniłem.
To, że wiem/wiedziałem jak powinno się robić nie znaczy,
że wszystko robię tak jak się powinno robić...
To co podlinkowałeś to dosyć powszechna wiedza.
> Ale nie ma sensu zastanawiać się nad gospodarowaniem
> owymi zapasami strategicznymi sprzed ponad ćwierćwiecza.
Jak najbardziej jest sens, bo wciąż większa część żywca ubitego
trafia do głębokiego zamrożenia i jest przechowywana na później.
Nie chce mi się szukać teraz ale pewnie statystyki wykażą to że
więcej mięsa spożywa się po proscesie mrożenia go niż świeżego.
To oczywiście tylko wyznanie mojej wiary, nie sprawdzałem tego ;-)
|