Data: 2012-11-13 00:02:30
Temat: Re: Jakie przyprawy dajecie do zup?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 12 Nov 2012 22:49:18 +0100, Piotrek_P napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:9pl7v1r3l2ae.1ujtpwb8hs69q$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Mon, 12 Nov 2012 21:34:00 +0100, Piotrek_P napisał(a):
>>
>> Hołk :-)
>> U mnie 6. I pół gara mięsa.
>> :-)
>>
> No tyle (6L) to bym nie przejadł,
Wiesz, u mnie przynajmniej dwie osoby do tego, w porywach i 6,7,8. Jak
zostanie, to mam z głowy zupy na kilka dni. A mięsko rosołowe to poezja, bo
jak pisałam wołowinka u nas w Kielcach przednia jest - jak się wie gdzie,
oczywiście :-)
> ale w sumie jak wyciągnę
> wołowe+drób+warzywa, to z garnka 3L to z tym wywarem nie ma co szaleć. Ale
> zawsze się jeszcze wykorzysta na 1, 2 dni. Odkąd jestem na swoim to tylko
> rosół z makaronem+pochodne, a na podwieczorek mięcho z rosołu.
U nas ono idzie na drugie danie, to nasz ulubiony obiad, no i jaki zdrowy -
nie smażony. Mięso z rosołu, ziemniaczki suto polane skwarrreczkami plus
suróweczka z kapustki i z marcheweczki z jabłuszkiem... albo boróweczki z
gruszeczką... Ech się zaczynam rozmarzać. Nic to, w środę goście - i znowu
rosołek, bo zamówili rosół i rosołowe mięso, tam gdzie mieszkają to wcale
tego sie im nie podaje...
A jak zostanie mięsko, to nadzienie na pierogi robię.
> Na pierwszy
> rzut wołowinka żeby mieć siłę do pracy na drugi dzień :D
> PS. Marchewka z rosołku to poezja dla mnie :D
>
U nas jest zawsze bitwa o nią ;-)
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
|