Data: 2006-01-11 22:16:28
Temat: Re: Jedenastolatek i kolana - nasza kochana służba zdrowia.
Od: "Anka" <A...@w...PL>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Gruby Jendrek" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dq2mv2$n7c$1@news.lublin.pl...
> Problem pojawił się na wiosnę w zeszłym roku - silny, nieregularny ból
> kolana lewego.
> Pierwsza wizyta u lekarza rodzinego, następnie ortopeda, prześwietlenie i
> wstępna diagnoza - "zmiany torbielowate ale pewny nie jestem - trzeba do
> ortopedy dziecięcego". Skierowanie, wizyta w klinice przyszpitalnej i
> tutaj lekki zonk - "mamy zajęte wszystkie terminy na najbliższe trzy
> miesiące, proszę zapytać lekarza czy przyjmie". Nie przyjmie. No cóż - w
> końcu po południu przyjmuje prywatnie - musi szanować własny czas.
> Poczekamy te trzy miesiące - niby kolano nie boli cały czas. Sierpień -
> wizyta druga - lekarz rodzinny, skierowanie, próba rejestracji w klinice -
> i niestety szok! "Wszytkie terminy do końca roku są zajęte - mamy
> wyczerpane limity"
Sorry - ale nad czym się jeszcze zastanawiacie ?? Czekacie około roku z
dzieckiem bez rozpoznania?? A jak cos trzeba zoperować ?? Niestety ilosc
zakontraktowanych swiadczen przez NFZ jest za mała. Trzeba po prostu
pojsc prywatnie .Tak jest na calym swiecie. Nie wyobrazam sobie ,żebym z
moim dzieckiem czekała prawie rok , nie dzwoniąc kilka razy w tygodniu z
pytaniem o miejsca lub nie idąc prywatnie do specjalisty.
Pozdrawiam
Anka
|