Data: 2009-12-01 13:07:11
Temat: Re: Jestem NIEŚMIERTELNY...
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 30 Nov 2009 23:55:59 -0800 (PST), Iza napisał(a):
> Myślę o śmierci prawie codziennie, czasem bardzo natrętnie
Mam ją gdzieś "w środku", ale nie jest zbyt często jawnym tematem moich
myśli. Jednak czuję jej obecność we mnie. Nie wiem, skąd, z którego punktu
mojego ciała przyjdzie, bo niewątpliwie gdzieś tam jest, sądząc po
rodzinnych obciażeniach nowotworami, chorobami naczyniowymi. A może
przyjdzie z zewnątrz, w sekundzie, gdzieś na drodze, uprzedzając i
zaskakując samą siebie - nie wiem. Więc po co to roztrząsać zbyt często.
> Z jednej strony biorę leki i "zażywam szpitala" w razie potrzeby, z
> drugiej strony
> jeżdżę 170k/h zażywając preludium do niej tj śmierci.
> Hmm rozdźwięk i niedorzeczność, ale
> takie jest życie. Moje życie.
Patrz wyżej.
> Marzy mi sie odejść we śnie, śniąc o czymś dobrym.
Marzy mi się odejść tak, abym ani przez chwilę nie musiała myśleć, że ktoś
bliski z tego powodu cierpi. Mojego własnego cierpienia boję się tylko o
tyle, że sprawiłoby ból bliskim, jak mnie cierpienie mojej mamy odebrało
pół mnie. Ja sobie z własnym bólem poradzę, nie moglabym znieść jedynie
"bólu z powodu bólu" - u najbliższych.
--
Ikselka.
|