Data: 2009-12-01 21:24:00
Temat: Re: Jestem NIEŚMIERTELNY...
Od: darr_d1 <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 1 Gru, 14:07, XL <i...@g...pl> wrote:
>
> Marzy mi się odejść tak, abym ani przez chwilę nie musiała myśleć, że ktoś
> bliski z tego powodu cierpi. Mojego własnego cierpienia boję się tylko o
> tyle, że sprawiłoby ból bliskim, jak mnie cierpienie mojej mamy odebrało
> pół mnie. Ja sobie z własnym bólem poradzę, nie moglabym znieść jedynie
> "bólu z powodu bólu" - u najbliższych.
>
Najbardziej żałosne jest bodaj obarczać wszystkich wkoło naszym
cierpieniem, zwłaszcza w chorobie. Szlachetne natomiast i godne
podziwu, szacunku, jest odejść w milczeniu. Nie dając po sobie poznać,
jak nam ciężko i źle. Nie każdy jednak to potrafi, pomimo
najszczerszych chęci. Do tego trzeba mieć głęboko zakorzenione, jako
wartość 'najwyższą', dobro najbliższych właśnie. I przy tym jeszcze
tak zwane "jaja" - IMHO.
Pozdrawiam,
darr_d1
|