Data: 2001-08-17 19:40:44
Temat: Re: Jeszcze raz "popychajace sie atomy"
Od: eFranken <o...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Duchu!
Po pierwsze proponuję abyś zastanowił się czasem, czy aby to na co
wylewasz potoki słów nie da się zmieścić w paru zdaniach. To by
uprościło proces komunikacji. Jeżeli nie umiesz, ucz się, bo warto.
No a merytorycznie... Nie będę udawał że wszystko zrozumiałem, bo ja
taki dobry w zaskakiwaniu (per se, nie kogoś:) nie jestem. To co mi
się myśli w temacie (a przynajmniej, mam nadzieję, w niedalekim od
niego dystansie):
"Wierzący" ma komfort psychiczny i nie dochodzi jego podstaw. Ma swój
pokarm dla duszy, smakuje mu i nie zastanawia się z czego to jest
zrobione.
"Naukowiec" jest bardziej podejrzliwy, ale też jest człowiekiem i
potrzebuje oparcia. Wierzący już je ma, naukowiec ma nadzieję je
znaleźć. Dlatego robi to co robi, bo ma na celu coś o wiele lepszego
niż to, co ma "wierzący".
Bo co ma "wierzący"? Wiarę w "coś".
"Naukowiec" zaś tego "czegoś" szuka.
Wydaje mi się, że z Twojego punktu widzenia "naukowiec" znalazł już to
czego szukał, że to mu jednak nie wystarcza i że jest to dowodem na
istnienie duszy. Otóż nie - on jest dopiero na początku tej drogi.
Pozdrawiam
--
miau
|