Data: 2014-11-05 18:37:56
Temat: Re: Karmel
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 5 Nov 2014 18:09:42 +0100, XL napisał(a):
> Dnia Wed, 05 Nov 2014 13:02:28 +0100, FEniks napisał(a):
>
>> W dniu 2014-11-05 12:24, XL pisze:
>>> Dnia Wed, 05 Nov 2014 11:13:35 +0100, FEniks napisał(a):
>>>
>>>> Poczytałam sobie w wiki o arsenie i znalazłam tam pocieszenie - podobno
>>>> małe dawki arsenu regularnie przyjmowane uodparniają na szkodliwe
>>>> działanie większych dawek.
>>> Nic dziwnego - toż Rasputin był niemal zupełnie odporny na arszenik, wciąż
>>> profilaktycznie zażywajac jego nikłe dawki... Więc jak już przyszło do
>>> spisku w celu jego otrucia, to jadł te zatrute ciastka i jadł i nic mu nie
>>> było, a dawka taka powaliłaby innego po pierwszym ciastku. Tak więc masz
>>> szanse. Jego fkącu dlapewności wrzucili do rzeki, takiego lekko
>>> oszołomionego. Jak go wyciągnęli, to miał wodę w płucach - żył, jak go
>>> wrzucali do wody.
>>
>> Zabrzmiało jak groźba.
>>
>
>
> I kto tu wariuje :->
Przypomniało mi się, jak (dzieckiem 9-letnim może będąc) opowiadałam woźnej
w szkole mojego ojca, prostej wiejskiej kobicie, jak mi się Matka Boska
przyśniła i do piersi mnie, milcząc, przygarnęła, pachnąc nieziemsko jak
jakieś nieznane na Ziemi kwiaty. Kobita owa, milcząc i słuchając, oczy
coraz szerzej otwierała, otwierała, otwierała, aż nagle się do mnie tyłem
obróciła i z krzykiem puściwszy się biegiem przed siebie, uciekła.
Wypisz-wymaluj adekwatna sytuacja z Tobą :-D
PS. Notabene - szukałam całe życie tego zapachu i odnalazłam go po
...dziestu latach w zapachu (nieznanego mi przecież w wieku 9 lat!)
wiciokrzewu. Bajeczny!
|