Data: 2014-11-05 22:29:54
Temat: Re: Karmel
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
> Pan ma chyba trzecie oko albo jakąś szklaną kulę (może tylko
> szkliwioną?), bo miałam napisać, że jedną z takich jednorazówek
> był zapalacz do gazu i zniczy, który się świetnie sprawdził już
> niejeden raz.
Wytrzymał dłużej niż dwie olimpiady?
> Nawet sobie jeden mały stalowy rondelek zostawiłam.
> Służy mi do szybkiego ugotowania niewielkiej ilości wody
Nie lepiej w czajniku? Elektrycznym.
> (zwykle na makaron)
A, czyli do gotowania makaronu służy. Rozumiem. Chyba, że Pani
ugotowaną wodę przelewa do żeliwnego kociołka i tam wtyka makaron.
Wtedy nie rozumiem.
> oraz do studzenia w kąpieli np. kubka z herbatą.
Nie mam tego problemu. Gdyby mi ktoś zaproponował podgrzewacz do
herbaty, to może bym się skusił.
>> Teraz właśnie dzwonili, żebym przyjechał i odebrał samochód.
>> Rozrusznik kosztował stówę.
>
> Warto by Pana wozić w bagażniku. Jako niezbędnik w razie czego.
A, dziękuję bardzo. Lubie podróże wszelkie, ale takiej, to mi jeszcze
nie proponowano. Samochód już odebrałem. I to ja im zaproponowałem,
by wzięli mnie na pół etatu za zdalnego konsultanta od przypadków
beznadziejnych. W zastępstwie św. Tadeusza Judy.
>> Lepsze rzeczy się zdarzały. Na przykład kradzież najnowszego
>> wypasionego autoalarmu. To niby też takie "coś elektroniczne".
>> Samochód złodziej ocenił jako zbyt mało warty, by sobie zaprzątać
>> nim głowę. Co innego ten alarm -- to było w czasach, kiedy kradło
>> się o wiele więcej samochodów niż teraz. Więc taki alarm łatwo
>> było sprzedać każdemu, kto chciał spać spokojnie.
>
> Proszę wybaczyć, ale z Pana nazwiskiem starałabym się raczej nie
> zdradzać ze zbytnią znajomością tego tematu.
W temacie jestem o tyle, że mnie kiedyś wzięli do komisji przetargowej,
co miała sprzedać przepadłą na skarb państwa willę po najsłynniejszym
okolicznym złodzieju samochodów. A to było wtedy właśnie, kiedy kradło
się najwięcej, czyli w czasie tzw. przemian ustrojowych. Wtedy go złapano
i osądono, ale kradł wcześniej. A słynny był wcale nie dlatego, że nakradł
tak dużo. Miał ci on taką zbójecką zasadę, że auto musiało należeć do
sekretarza przewodniej siły, i to od szczebla wojewódzkiego w górę.
Ewentualnie mógł być jakiś minister.
Jarek
--
Dopóki ciebie, ciebie nam pić
Póty jak w niebie, jak w niebie nam żyć
Herbatko, herbatko, herbatko
Dopóki ciebie, ciebie nam pić
Póty jak w niebie, jak w niebie nam żyć
Herbatko, herbatko
|