Data: 2014-11-05 22:32:31
Temat: Re: Karmel
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>> Morele, to jeszcze nic. Różnica nie aż tak wielka. Ale śliwki,
>> śliwki, to dopiero jest nieporozumienie! Jakaś tam śliwka -- za
>> przeproszeniem -- kalifornijska, to ona do niczego się nie nadaje.
>> A już na kompot, to zwłaszcza. Gdzież jej go śliwki z zadymionej
>> suśni! Sądeckiej, czy innej.
>
> Kalifornijskie lubię. Suszone owoce zjadam tak po prostu,
> a kalifornijskie do tego najlepsze.
Dla mnie nawet do bezpośredniego zjadania (tak po prostu) są gorsze.
Jarek
--
"Właśnie po to wieprza pieprzę,
Żeby mięso było lepsze."
"Ależ będzie gorsze, Pietrze,
Kiedy w wieprza pieprz się wetrze!"
|