Data: 2009-10-26 23:28:48
Temat: Re: Kiedy dzieci powinny zaczynac nauke w szkolach?
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL pisze:
> Dnia Mon, 26 Oct 2009 23:59:39 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Mon, 26 Oct 2009 23:39:21 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Mon, 26 Oct 2009 23:27:04 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> XL pisze:
>>>>>>> Dnia Mon, 26 Oct 2009 23:11:39 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> Chiron pisze:
>>>>>>>>> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
>>>>>>>>> wiadomości news:hc54tg$g8e$2@node1.news.atman.pl...
>>>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>>>> Dnia Mon, 26 Oct 2009 18:44:55 +0100, Qrczak napisał(a):
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Zaś dla dobra dzieci to nie powinno być wojen i głodu na świecie.
>>>>>>>>>> To nie zależy od ustaw i projektów...
>>>>>>>>> Za Kancelarią " Anarchiaaa, anarchiaaa"
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> A na naukę
>>>>>>>>>>> każdy
>>>>>>>>>> Nie powiedziałabym. Naprawdę nie każdy chce sie uczyć.
>>>>>>>>>>> znajdzie w sobie motywację, chęci i wolny czas.
>>>>>>>>>> To już rola rodziców - aby DZIECKU stworzyć motywację, chęci i wolny czas.
>>>>>>>>> Ten wolny czas u rodziców to jest z powietrza dany. Ludzie pracują. Po
>>>>>>>>> to są między innymi przedszkola, gdzie ludzie z odpowiednim
>>>>>>>>> wykształceniem się zajmują dziećmi.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> ----------------------------------------------------
------------------------
>>>>>>>>> ---------------------
>>>>>>>>> Wiesz- sprowadzając do absurdu: robot pilnujący dzieci, wykonujący
doskonale
>>>>>>>>> program. Jak trzeba- to nakarmi, przewinie, wykąpie- nigdy nie da się
>>>>>>>>> wyprowadzić z równowagi- ma tylko jeden feler...ten sam, co wychowawczyni:
>>>>>>>>> nie kocha dziecka.
>>>>>>>>> Od wychowania są rodzice. W przypadku małego dziecka- niepowtarzalną i
>>>>>>>>> niezastąpioną rolę pełni matka.
>>>>>>>> Przestań bredzić. Realia są takie, że ludzie sobie muszą radzić.
>>>>>>>> Pieniądze wbrew temu, co kilka lat temu sadził mój syn, nie biorą sie z
>>>>>>>> bankomatu.
>>>>>>> ...tylko z zapobiegliwości pokoleń.
>>>>>>> A jak pokoleń nie ma...
>>>>>> A jak ktoś tak jak Chiron ma zwichniętych rodziców? Musiał siłą woli sam
>>>>>> się pozbierać i poukładać swoje życie?
>>>>> Jak widać - można :-)
>>>> Jak widać, dalej jest mu trudno funkcjonować w społeczeństwie, pewnie do
>>>> przedszkola nie chodził...
>>> Może gdyby chodził, byłoby mu trudniej.
>> Ja nie chodziłam, moja mama siedziała z nami 13 lat w domu, poszła do
>> pracy i odetchnęła.
>
> Moja też pracowała. Kiedyś sami z bratem zostaliśmy w przedszkolu,
> czekaliśmy z wychowawczynią na mamę do wieczora - a jej uciekł pociąg, bo
> była na jakimś kursie... To był horror dla nas.
Toż piszę, że moja nie pracowała. Były zupy mleczne, 2 dania etc.
Kasztanki z patyczkami od zapałek i inne fajne rzeczy, teraz się wyżywa
na wnukach, ale to, że była zamknięta w domu z dziećmi jej zrobiło duże
kuku. Myślę, że można pogodzić macierzyństwo z pracą bez szkody dla dzieci.
--
Paulinka
|