Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: Piotrek Zawodny <p...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.filozofia,pl.sci.psychologia
Subject: Re: Kiedy się rodzę?
Date: Fri, 16 Jul 2010 22:06:27 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 72
Message-ID: <i1qe4u$8e1$1@news.onet.pl>
References: <i1qb5k$vq3$1@news.onet.pl> <i1qcc6$f5o$1@usenet.news.interia.pl>
Reply-To: p...@o...pl
NNTP-Posting-Host: public-gprs17737.centertel.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1279310814 8641 87.96.69.73 (16 Jul 2010 20:06:54 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 16 Jul 2010 20:06:54 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; pl; rv:1.9.1.10) Gecko/20100512
Thunderbird/3.0.5
In-Reply-To: <i1qcc6$f5o$1@usenet.news.interia.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.filozofia:204910 pl.sci.psychologia:550875
Ukryj nagłówki
W dniu 2010-07-16 21:36, kant.or pisze:
> Użytkownik "Piotrek Zawodny"<p...@o...pl> napisał
>
>> Nie mam woli w istnieniu. Jestem. To niezależne od mej woli. Ktoś powie:
>> możesz się zabić. Tak, ale dopiero za chwilę. W tym momencie żyję, w tym
>> momencie jestem bez swojej woli. Najpierw jestem, potem mogę się zabić,
>> nie na odwrót.
>
> Zgoda, jesteśmu tu najprawdopodobniej bez swojej woli.
>
>
>
>> Niektórzy mówią mi: nie można tak stawiać sprawy, że jesteśmy bez swojej
>> woli. Wprawdzie to prawda, ale skoro przed narodzeniem nas nie było, to
>> jak mogliśmy zadecydować że będziemy. Z chwilą zaistnienia (narodzenia
>> się) powstaje wola.
>
> Słusznie.
>
>
>> Wtedy pytam siebie oraz ich: kiedy się narodziłem.
>
>> I dochodzę do wniosku, że moment narodzin jest umowny. Umownym
>> mechanicznym momentem jest chwila wyjmowania mnie z łona mojej Matki.
>
> Zdake się mózg płodu ju ż sobie kombinuje wewnątrz ciała matki :o)
>
>
>> Zanim mnie wyjmowano, byłem już. Moment poczęcia też jest umowny. We
>> wszystkim tym jest ciągłość i nie ma wcale żadnej rzeczywistej granicy.
>
> Owszem, jest, trudno dla nas uchwytna, ale jest.
> Zanim nie rozwinie się system nerwowy, nie ma "ja".
Jest dokładny moment, w którym on zaczyna się rozwijać, oraz potrafisz
określić jednoznaczny moment, w którym on (system nerwowy) się rozwinął?
>
>
>> Jaki stąd wniosek? Naprawdę nie urodziłem się. Jestem od zawsze, bez
>> początku.
>
> "ja" ma początek, bezwzględnie, chyba że coś zapominamy,
> ale bez przypomnienia i to sensownego oraz zrozumiałego dla "ja",
> ma swój początek wraz z rozwojem systemu nerwowego płodu.
Dobrze, wtedy mówimy "teraz jestem ja odrębny", ale jest pewna ciągłość,
w której nie ma odrębnego ja.
>
>> To samo powinno mnie skłonić przy myśleniu odnośnie śmierci: chwila
>> obumarcia ciała i zaprzestania pracy mózgu jest momentem umownym. Będę
>> zawsze.
>
> Jako co ? jako coś nieświadomego ? Zgoda, materia-energia nie pojawia
> się z absolutnie pustego kapelusza magika ani nie znika z w nim zupełnie
> bez śladu, ale czy świadomego śladu ?
> Oto jest pytanie !
Słyszałeś o czymś takim jak zupełna uwaga? Podejrzewam, że jest ona
nieprzerwana i bezosobowa, choć możemy nie zdawać sobie z tego sprawy.
>
> zdar
> kant.or
>
>
|