Data: 2010-07-16 20:12:22
Temat: Re: Kiedy się rodzę?
Od: "kant.or" <k...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Piotrek Zawodny" <p...@o...pl> napisał
>>> Zanim mnie wyjmowano, byłem już. Moment poczęcia też jest umowny. We
>>> wszystkim tym jest ciągłość i nie ma wcale żadnej rzeczywistej granicy.
>>
>> Owszem, jest, trudno dla nas uchwytna, ale jest.
>> Zanim nie rozwinie się system nerwowy, nie ma "ja".
>
> Jest dokładny moment,
Z pewnością jest.
>w którym on zaczyna się rozwijać, oraz potrafisz określić jednoznaczny
>moment, w którym on (system nerwowy) się rozwinął?
Nie potrafię, ale czy to oznacza, że nie wiem,
że taki jest - musi być, to przecież proces materii-energii.
>>> Jaki stąd wniosek? Naprawdę nie urodziłem się. Jestem od zawsze, bez
>>> początku.
>>
>> "ja" ma początek, bezwzględnie, chyba że coś zapominamy,
>> ale bez przypomnienia i to sensownego oraz zrozumiałego dla "ja",
>> ma swój początek wraz z rozwojem systemu nerwowego płodu.
>
> Dobrze, wtedy mówimy "teraz jestem ja odrębny", ale jest pewna ciągłość, w
> której nie ma odrębnego ja.
Zgoda, Wszechświat jest ciągły - przynajmniej w sensie
przyczyn, procesów i skutków.
Jeśli ktoś gwałci tę ciągłość, jest magiem.
I żeby nie wiem jak sprytnym, uczonym i przewyższającym
nas we wszystkich sztuczkach, jest magiem, czyli dupkiem :o)
>>> To samo powinno mnie skłonić przy myśleniu odnośnie śmierci: chwila
>>> obumarcia ciała i zaprzestania pracy mózgu jest momentem umownym. Będę
>>> zawsze.
>>
>> Jako co ? jako coś nieświadomego ? Zgoda, materia-energia nie pojawia
>> się z absolutnie pustego kapelusza magika ani nie znika w nim zupełnie
>> bez śladu, ale czy świadomego śladu ?
>> Oto jest pytanie !
>
> Słyszałeś o czymś takim jak zupełna uwaga? Podejrzewam, że jest ona
> nieprzerwana i bezosobowa, choć możemy nie zdawać sobie z tego sprawy.
Można wymyślić tysiące niesprawdzalnych hipotez,
i jak stwierdzisz, czy to nie brenie ?
Na czym konkretnie ma polegać owa "zupełna uwaga" ?
Pytam o konkrety, by wykryć ewentualne czary...
zdar
kant.or
|