Data: 2002-12-10 09:06:55
Temat: Re: Kiepska sprawa
Od: "Ewa Ressel" <r...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Na trójkącik z udziałem Twoim i innego kolegi.
> >
>
> Raczej nie bralbym udzialu - z powodow podanych wyzej - nie interesuje
> mnie facet :)
>
Ciekawe, dlaczego tak uparcie próbujesz się wymigać od odpowiedzi. Basia nie
pyta, czy CIEBIE interesują faceci, tylko co byś zrobił, gdyby to TWOJĄ ŻONĘ
zainteresował seks z dwoma mężczyznami. Zgodziłbyś się? Bo coś mi się widzi,
że mimo ciągłego wycierania sobie ust frazesami o otwartości, szczerości,
nonkonformizmie nie byłbyś do tego taki skłonny (jasssne, przecież
zastrzegłeś, że Asi to nie interesuje, więc o co w ogóle chodzi).
Przepraszam, że tak się wcinam, ale śledzę ten wątek z podwójną fascynacją.
Po pierwsze, zadziwia mnie, jak łatwo niektórym grupowiczom przychodzi
publicznie wywlekanie spraw własnej sypialni (gdyby nie chodziło o ludzi
dorosłych, odniosłabym wrażenie, że chcą się po prostu jak dzieciaki
pochwalić przed innymi). Nie należę do typu osób, co to tylko pod kołdrą i
przy zgaszonym świetle, ale dla mnie pewne sfery życia rozgrywają się po
prostu między dwojgiem osób, są tylko ich i całemu światu od nich wara. Że
są to rzeczy zbyt cenne i delikatne, żeby je publicznie obnosić.
Z równym zaciekawieniem (przyznaję, godnym lepszej sprawy) przyglądam się
temu, jak skutecznie można wmówić sobie, że dana rzecz jest czymś zupełnie
innym niż w rzeczywistości (IMHO oczywiście). Bardzo mnie w sumie śmieszą
zapewnienia (tak częste i gorące, że aż podejrzane) Asi, jak to jest
wyzwolona, nonkonformistyczna i co tam jeszcze. Co byście z Kubą nie pisali
(a piszecie duuużo, zresztą jesteście w uprzywilejowanej pozycji, bo
wspólnie bierzecie udział w dyskusjach) z boku wygląda to tak: jest
młodziutka dziewczyna i sporo starszy facet. Facet interesuje się innymi
kobietami. Dziewczyna ma do wyboru: albo on będzie sobie radośnie skakał w
bok, opowiadając jej o wszystkim w szczegółach (jesteśmy szczerzy, no nie?),
albo jakoś zapanuje nad tą całą sytuacją, dziwnym trafem odkrywając w sobie
skłonności homoseksualne. Bo to chyba nie Asia jako pierwsza wyszła z
pomysłem - jak to zostało napisane - "wzięcia sobie" drugiej dziewczyny,
prawda? Ciekawe jeszcze, że ten otwarty i nonkonformistyczny facet nie jest
już taki hop do przodu w drugą stronę... Dlatego, sorki, Kuba, ale teksty w
rodzaju "ja bym jej nie przymuszał do trójkąta" brzmią dla mnie zupełnie
niewiarygodnie. Przymus ma rozmaite oblicza - nie zawsze trzeba przykuwać
kajdankami czy nawet namawiać.
Z naukowym pozdrowieniem,
ER
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|