Data: 2002-11-18 11:06:52
Temat: Re: Kochaj blizniego swego jak siebie samego
Od: "nieKrzys" <kris_73@ poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dominik Gabryelewicz" <p...@N...gazeta.pl> napisał
> Tak mysle, czy to haslo nie oznacza wcale bezinteresownego oddania, tylko
> przeciwnie, wlasnie interesowna chec zmienienia swiata na 'swoj', pelen
> milosci?
To haslo oznacza tylko tyle, co jest w nim zawarte.
To co ludzie dopowiadaja, nie ma juz z nim wiele wspolnego.
> Bo czy jest roznica miedzy powiedzeniem tej tresci "kochaj innych jak
siebie'
to mozesz powiedziec
> a 'niech cie inni kochaja jak siebie'?
a tego juz nie. Bo masz prawo tylko soba "dowodzic".
> Chyba na jedno wychodzi, bo takie same
> w obu przypadkach sa pozadane skutki.
A jednak nie....
To pierwsze to wlasna decyzja i wytrazenie wolnej woli,
a drugie nakaz - narzucanie komus wlasnych pogladow.
> nie wypadaloby miec cos komus za zle itd.
To, ze kogos kochasz nie oznacza, ze nie mozesz mu powiedziec "spierdalaj"
albo przywalic, jak Cie krzywdzi ... Bo masz tez kochac siebie, nieprawdaz?
> Wiec idac ta droga czy religia to w duzej mierze oslona przed swiatem dla
> tych ktorzy sie go boja? Np. dla dzieci wychowanych 'pod kloszem' (juz
> pomijajac to czy Bog jest czy nie, bo ja nie o tym, choc strach moze
> wywolywac agresje - czego przejawow w historii troche jest).
To juz bardziej religia niz psychologia...
Ja sie akurat zgadzam, ale nie z powodu hasla w temacie - ono jest akurat
OK.
Pozdraw
nieKrzys
|