Data: 2008-05-05 12:33:20
Temat: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...
Od: Fragile <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 5 Maj, 01:42, i...@g...pl wrote:
> On 5 Maj, 00:11, Fragile <e...@i...pl> wrote:
>
>
>
> > On 4 Maj, 21:53, medea <e...@p...fm> wrote:> [...]
> > > Prawdziwa 'miłość bliźniego' moim zdaniem
> > > polega w dużej mierze
>
> > A nawet powiedzialabym, ze polega przede wszystkim:
>
> > > na akceptacji jego odmienności, jego sposobu na
> > > życie bez względu na to, czy jest nam to po drodze czy nie.
>
> > Swieta racja.
> > W innym przypadku mozna niepostrzezenie stac sie czlowiekiem pelnym
> > pychy...
>
> Dobrze, że napisałaś "niepostrzeżenie" - bo to słowo nie odnosi się
> do mnie. Zresztą "można" - też, więc tym mniej cała reszta zdania.
> Ale Medea powinna być zadowolona - oczywiście do momentu przeczytania
> mojego niniejszego postu :-P
>
> PS. Najbardziej (nooooo, może to za dużo powiedziane) interesuje mnie
> akceptacja Medei w stosunku do odmienności typu homo czy pedo - ach,
> to sa dopiero odmienności do zaakceptowania,
>
Ale nie rozumiem... Przeciez to sa _ludzie_.
--
Pozdrawiam,
Fra
|